Pozwólcie, że trochę sobie popluję i popiszczę, a potem zwyczajnie zamilknę.
Wszystkie zbierane od początku gry stroje, wszystkie kończone na bieżąco odcinki i eventy, dziesiątki wartościowych jajek chowańców w inwentarzu, prawie 50 000 maany na koncie, ładnych kilka stówek wydanych w banku poszły z dymem, thank you very much.
Jestem trochę zła na siebie, że za bardzo przyzwyczaiłam się do postaci, żeby pożegnać się z Eldaryą na dobre. Ta gra sprawiała mi wiele radości z odkrywania (dziurawej, to dziurawej, ale mimo to momentami absurdalnie zabawnej) fabuły, rantowania na bohaterów, ubieranie postaci (zbieranie szmat to według mnie najlepsza część tego grajdołu, nie ma co ukrywać). Najbardziej chyba szkoda mi uporczywie zbieranych przez lata przedmiotów z eksploracji (z mapek TO- oprócz elementów straży Cienia i Obsydianu, których nie potrzebowałam- brakowało mi tylko 2 rzeczy, z NE też zbliżałam się powoli do wymaksowania lokacji). Jak sobie pomyślę, że będę musiała znowu zbierać te strzępy i kwiatki z podstawowej mapki, to mnie skręca. Ach, no tak, zapomniałam, że żeby zacząć na nowo eksplorować mapki w celu odzyskania tego, co już miałam w garderobie, muszę użerać się z nowym chowańcem (przed 10 marca zostało mi niewiele dni do ewoluowania mojego Regariusa, rest in pepperoni). Z kolei, żeby dostać się jak najszybciej poza podstawową mapkę, trzeba zdobyć poziomy-> bez eliksirów ukończyć większość odcinków z sezonu TO, który przeszłam w całości i nie miałam najmniejszej ochoty do niego wracać : ))). W dodatku po angielsku, co może dla mnie nie jest problemem, ale dla wielu innych już tak, bo chyba po to się zakłada konto na konkretnej wersji, żeby w tym właśnie języku przechodzić historię.
Ale hej! Pozytyw całej sytuacji jest taki, że w końcu ostatecznie zdecydowałam się na kolorystykę mojej “nowej” postaci. Ograniczę się do maksymalnie trzech-czterech kolorów (miałam ochotę na bardziej szalony kolor peruki, ale jeszcze by mi go zabrali po sezonie *wink*), co by nie musieć szaleć w butiku na przyszłych eventach i nie czuć presji doładowaniowej- a nuż znowu znikną wszystkie nasze kolekcjonowane przez lata przedmioty : ))))). Kiedy nie mam już kilku tysięcy rzeczy, które mogłam nosić/sprzedać, szmatki za antyczne monetki tylko podkreśliły pustkę w domu moim. Dzięki, bimuf, po przejściu od nowa TO i dogonieniu historii z NE starczyło na waciki. Okej, trochę dramatyzuję, zabrakło mi tylko na prawie wszystkie rękawiczki- przyznaję, że trochę mnie poniosło i nie zorganizowałam lepiej budżetu (w porejestracyjnym ferworze zakupów rzuciłam się na pierdoły jak dzik w żołędzie i kupiłam kilka chowańców tylko po to, żeby po chwili stwierdzić, że mam dosyć ich kolekcjonowania, bo nie ma co się angażować).
Moją czarę goryczy przelał moment rejestracji. Próbuję wpisać swój stary nick (jeśli ktoś mnie pamięta z forum, to Assire melduje się w piekiełku), a tu wyskakuje mi powiadomienie, że, uwaga, uwaga, “Twój pseudonim jest nieodpowiedni”. Nie mam pojęcia, co tu się zadziało i co jest takiego “nieodpowiedniego” w tej nazwie, bo to imię wzięte od postaci drugoplanowej z Wiedźmina XD, no ręce mi wtedy opadły (nie mam na to przekonującego wytłumaczenia, bo co, bo ma “ass” w nazwie? dajcie spokój). Bardzo lubiłam tamten, byłam strasznie do niego przywiązana i nawet to mi zabrali :’ ). Jeszcze sobie przy tym całym bagnie nicku nowego szukaj, tak więc Assire zastąpiła Magdeth, na większą kreatywność nie było mnie stać ¯\_(ツ)_/¯. Może kiedyś zmienię na coś fajniejszego, ale w sumie trochę mam to gdzieś, nie czuję przywiązania do tego brand new konta. Co zabawne, założyłam sobie drugie na serwerze niemieckim i tam Assire weszło bez problemu :’). Idk, może ktoś już zajął nick na polskiej wersji, ale wtedy raczej wyświetlałby się inny komunikat?
Życzę wszystkim strażniczkom wytrwałości i lecę od nowa ciułać maanę z minigierek. Akurat na moje szczęście otrzymałam już rekomprensatę za doładowania, ale bida że ho ho. Po dodaniu marnej ilości maany, którą zebrałam przed reakcją supportu, wyszło mi coś około 4000. Po przejściu trzeciego odcinka zostało mi nieco ponad 2800. No i ok. 1700 ZM, które do momentu eventu do niczego się nie przydadzą. Z jednej strony mam nauczkę, żeby nie pakować pieniędzy w gry online (w dodatku, co się oszukiwać, firmy, która nieraz już popisywała się i urządzała graczom festiwal opluwania), z drugiej nie będę się zarzekać, że nigdy, przenigdy nie zrobię już doładowania, bo trochę już siebie znam i możliwe, że kiedyś tam się w końcu pewnie ugnę, jak mi pomachają ładnymi łachami. W sumie jeśli przez kilka wydarzeń w banku działałaby zasada “bonus za pierwsze dowolne doładowanie” (jak zawsze było na SyFie, jeśli dobrze pamiętam, ale może się coś zmieniło), to bym się skusiła, w końcu 6 ziko to nie 24, które zazwyczaj pakowałam.
Ostatnio zmieniony przez Magdeth (28-04-2021 o 20h52)