5.
Dwa razy sprawdziłam, czy tym razem ta piątka mi się należy -_- Wygląda na to, że wszystko w porządku.
@Anatea, wyciągaj chusteczki nawilżane :') Nie no, żarcik, ale tylko połowiczny. W ramach wyzwania popełnij (technika dowolna) rysunek pań z kolejki, opiekujących się malutkim Jamonem.
Kwestia posiadania czy nieposiadania dzieci jest indywidualną sprawą każdego z nas i zależy głównie od chęci i możliwości. Jestem zdania, że nie powinno się nigdy podejmować tak ważnych decyzji, bo "wypadałoby" :) Ale świetnie rozumiem presję społeczną. Nie daj się @As!
A teraz się rozpiszę na kwestie światopoglądowe.
Oglądałam ostatnio na Netfliksie słynne polskie "Sexify". Nie reklamuję, bo fabuła fabułą i tematyka tematyką, ale został tam poruszony problem, za którego przedstawienie ten serial zebrał ode mnie brawa. Mianowicie, jedna z bohaterek, studentek,
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
zostaje poproszona przez swojego wieloletniego chłopaka o rękę. Zgadza się oczywiście, bo tak wypada, ale jest to dla niej okazją do weryfikacji punktu życia, w jakim się znalazła. Uświadamia sobie, że właściwie jest z tym chłopakiem od liceum, bo tak po prostu wyszło. Studia też wybrała jakiekolwiek, a teraz kończy je bez przekonania. Jest katoliczką i chodzi regularnie do kościoła, bo tego oczekują od niej rodzice. W końcu
powoli dochodzi do wniosku, że właściwie to, jak wygląda jej życie, jest jednym wielkim przypadkiem. Mało tego, sama zgadzała się na ten przypadek, idąc grzecznie drogą, którą wytyczyli inni - chłopak, rodzice, społeczeństwo - zamiast zastanowić się, czego naprawdę w życiu pragnie i to właśnie robić. Niby banał, ale jak się czasem rozejrzę wokół, to aż włosy dęba stają, jak ten banał jest w realnym życiu rozpowszechniony.
Rozpisałam się X) I lecę dalej w banał, ale... chodzi mi o to, że naprawdę trzeba pamiętać, że życie ma się tylko jedno. Szkoda zostawiać je przypadkowi.
Ostatnio zmieniony przez Alienne (27-05-2021 o 15h15)