Czym się możesz pochwalić?
/ !!!
// No najlepszy sposób na świecie to mieć nauczyciela obcokrajowca i uczyć się poprzez kombinację 30% wkuwania z ćwiczeniówki i 70% mówienia z poprawą błędów.
Jednak jeśli pytasz mnie o sposoby na naukę samodzielną, to na pewno czytanie/oglądanie/granie i ogólnie kontakt z jakimiś treściami w języku obcym, które nas interesują.
Oczywiście od samego oglądania filmów np. po chińsku bez zrozumienia żaden dorosły człowiek się chińskiego nie nauczy, nawet gdyby robił to godzinami. Ten wkład językowy musi być tak przynajmniej w 70% zrozumiały. No to teraz można sobie pomyśleć, że to nie ma sensu, że żeby uczyć się języka trzeba już ten język znać, ale wręcz przeciwnie - można sprawić, że zupełnie nowy wkład językowy będzie dla nas zrozumiały; wystarczy go sobie przetłumaczyć. Ja np. zaczęłam czytać książkę po hiszpańsku, kiedy znałam dopiero samiusieńkie podstawy, ale robiłam to w taki sposób, że robiłam zdjęcie strony, tłumaczyłam sobie całość w tłumaczu Google i później 1) czytałam zdanie po hiszpańsku, 2) to samo zdanie przetłumaczone po polsku, 3) to samo zdanie znowu po hiszpańsku, żeby jakoś wykombinować, które słówko co znaczy. Jest to dużo roboty i przeczytanie lekko ponad 100 stron zajęło mi 3 miesiące, ale im dłużej czytałam, tym więcej słów się powtarzało i tym więcej zapamiętywałam i w ten sposób na ostatniej stronie już tak co trzecie słowo rozumiałam, mimo że czytając pierwszą stronę rozumiałam tych słów łącznie ze dwa.
Świetne w tego typu obcowaniu z prawdziwym językiem jest też to, że człowiek buduje sobie większe wyczucie gramatyki i mimo że bez takiego klasycznego klapnięcia sobie na stołku i nauczenia się zasad sam pewnie tak nie za bardzo potrafiłby tych różnych struktur gramatycznych użyć, to jednak lepiej będzie potrafił wyczuć, czy zdanie brzmi dobrze czy nie, a to już połowa sukcesu.
Chociaż oczywiście nie trzeba sobie tłumaczyć tekstów samemu, są np. specjalne książki ze słowniczkiem dla osób uczących się itd. - też bomba. Nawet lepiej, jak się komuś nie chce, mniej oporu.
Niesamowicie ważne jest też według mnie samodzielne produkowanie języka - ja np. raz na tydzień nagrywam głosówki po hiszpańsku, w których opowiadam jak tam mi się życie toczy i wysyłam je koledze poznanemu w Hiszpanii, żeby mi poprawił błędy. No ja mam właśnie takie szczęście, że taki zaangażowany znajomy mi się uchował (ja w taki sam sposób pomagam mu z jego angielskim), ale jak ktoś nie ma takiego pomocnika, to i tak uważam, że warto jest nagrywać sobie takie głosówki samemu dla siebie, żeby ćwiczyć swoją wymowę i ogólnie umiejętność wypowiedzenia się tak z głowy w tym drugim języku.
Tak że tak, moje ulubione sposoby nauki języka to mówienie w nim (w formie dialogu, jeśli mamy to szczęście mieć kogoś, kto da nam informację zwrotną, albo monologu) oraz konsumowanie interesujących nas treści w tym języku upewniając się przy tym, że ten wkład językowy jest dla nas w większości zrozumiały.
Ostatnio zmieniony przez Cuks (13-04-2024 o 15h50)