Co ktoś musi zrobić, żebyś zechciał się z taką osobą zaprzyjaźnić? Nie tak, że po prostu jesteś w nowym miejscu i fajnie byłoby znaleźć znajomych, tylko żeby rzeczywiście do kogoś się przyciągnęło?
// Niestety tak ~~~ . ~~~
Kojarzysz tego okropnego nauczyciela od matematyki, o którym opowiadałam już siedemset razy? Gość naprawdę niczego nas nie nauczył, był przyzwyczajony do wykładania na uniwersytecie, więc jak trafił do licealnych humanów, to w żaden sposób nie wiedział, jak do nas dotrzeć. W końcu wszyscy się poddali i on i my. Znaczy... no my nie mogliśmy, bo mieliśmy trzy klasy do zdania ~~~ . ~~~
Miałam korepetycje w każdą sobotę, które trwały po trzy-cztery godziny i pod koniec mózg miałam tak przegrzany, że już nawet nie kontaktowałam i tylko przepisywałam do zeszytu to, co dyktowała mi pani. A potem szłam na test, myślałam, że zrobiłam postęp, coś już kojarzyłam, coś umiałam... a tu kolejna jedynka do kolekcji. Jednak 50% to naprawdę dużo, wiesz? Potem przyszły zdalne i już w ogóle apokalipsa. Nie było tablicy, uczniowie musieli odpowiadać na czacie, a weź tu człowieku wykombinuj jak napisać pierwiastek na czacie, kiedy jeszcze jesteś w gigantycznym stresie. I jak cokolwiek zrozumieć, kiedy słyszysz tylko jakiś głos i widzisz jakieś hieroglify na ekranie? Naprawdę, to było przerażające. Podczas takich odpowiedzi kontaktowałam się z przyjacielem, który ogarniał i dyktował mi, co mam pisać na czacie. Okropne. Resztę ocen zdobyłam z prac domowych - raz na parę miesięcy mieliśmy wysłać panu zdjęcia zadań z zeszytu, ale w ogóle nie sprawdzał, tylko patrzył, czy są. Porażka zupełna. Lekcje z nim - i te online i te w szkole - to nic innego jak 45 minut niesamowitego stresu, jeśli zaczynał pytać albo przeraźliwej nudy, bo nijak można go było zrozumieć. W końcu pod koniec drugiej klasy, kiedy wiedzieliśmy, że zaraz matura i nie stać nas już na akceptowanie sytuacji zrobiliśmy tak ogromny przewrót, że nie dość, że gość nas nie uczy, to już nawet nie pracuje w naszej szkole. Nasz obecny nauczyciel jest taki dwubiegunowy, że też można by opowiadać, ale różnica między nim a poprzednim, to jak niebo a ziemia i już nie jestem zmuszona robić takich rzeczy ~~ . ~~
Ostatnio zmieniony przez Cuks (09-04-2022 o 17h52)