4 Cześć Wam.
Podobają mi się Wasze wyzwanka, poprawiły mi humor ^^
@Alienne jeju, to jest takie złoto. Czuję się jak u siebie w pracy.
"Pani, a ten opel minerva idzie kupić?" (opel meriva)
"Chciałem kupić opla croissanta" (opel crossland)
Ah <3
@Ana zależy, kto ten striptiz robi, bo wiesz... pewne osobniki... taki Matołusz np mogą tylko wywołać traumę.
Oddaję wyzwanie
„Gotowanie z Letho”
Z góry uprzedzam. Akcja dzieje się w połączonym uniwersum kilku światów, w naszych obecnych czasach. Luźna, głupawa historyjka. Zapraszam:
Dzień, zupełnie jak poprzedni, i jeszcze poprzedni i te wcześniejsze, zapowiadał się bezemocjonalnie. Znów ta maruda wróci do domu pod wieczór i będzie chciała żreć, a potem uwali się do łóżka z telefonem i będzie oglądać pierdoły na jutubie. Shairan westchnęła ciężko. Przełączała bezmyślnie kanały w telewizji, raz po raz zerkając na zegarek. I chociaż mogłaby przysiąc, że minęły przynajmniej dwie godziny, zegarek bezlitośnie pokazywał dopiero kwadrans od jej ostatniego spojrzenia. Zirytowana, sama rozwaliła się na łóżku, niefortunnie swoim ciężkim tyłkiem kładąc na pilota, którego tyle co odłożyła. Jej szanowne cztery litery nawciskały jakieś guziki, przełączając telewizor na stację, o której nie miała dotąd pojęcia. Zerknęła przelotnie na pudło, które przed chwilą pokazywało jej powtórki wyjątkowo durnego paradokumentu. Na obecnym kanale leciały reklamy ubezpieczenia na wypadek ataku kosmitów, ale zaraz zmieniły się pikselami z czołówką kulinarnego programu.
- Może coś dla tej łajzy na obiad mi podsuną. – mruknęła, leniwie obracając się na bok.
Prowadzący, wysoki elf z zalotnym wąsem, przywitał się widzami.
„Dzisiaj mamy gościa specjalnego, proszę państwa.” – powiedział tubalnym głosem i zrobił dłuższą pauzę, zapewne, żeby wzbudzić ciekawość i ekscytację. Shairan przewróciła oczami.
- No dawaj tego gościa….
Ledwie to powiedziała, do studia, ciężkim krokiem, wkroczyła ogromna góra mięcha. Facet był ze dwie głowy wyższy niż prowadzący i tak ze cztery razy szerszy w barkach. Kamera nie mogła objąć jego twarzy, więc operator pospiesznie ją ustawił.
„Drodzy państwo, oto nasz gość. Letho prosto z Gulety”
Shairan przełknęła głośno ślinę. Pokryta kilkudniową szczechą, zbirowata twarz mężczyzny była teraz na zbliżeniu kamery i uraczyła wszystkich widokiem nieznacznego, choć wyraźnie aroganckiego uśmiechu. Gość rzucił krótkie „Witam”, odwracając się do elfa.
„Zatem, Letho, powiedz, czym się obecnie zajmujesz?” – zagadnął prowadzący. Wydawał się zestresowany.
„Hodowlą koperku w doniczkach.” – usłyszał w odpowiedzi. Shairan parsknęła.
„To… bardzo ciekawe i zajmujące hobby. A co nam dzisiaj przygotujesz? Może te słynne kotlety?”
„Nie, dzisiaj pokażę inną specjalność. Słodki Henio.”
Prowadzący najwyraźniej wpadł w konsternację, a Shairan sturlała się z łóżka na ziemię, rechocząc jak idiotka. Zebrała się dopiero po chwili, omijając liste składników tego kulinarnego arcydzieła. Letho na ekranie zaczął wykonywać podejrzane ruchy względem kalafiora. Kamera rzuciła zbliżenie na jego dłonie i………
Zgasło. Ciemny ekran. Wyłączyli prąd.
- O MÓJ RATHMO CZEMU TERAZ.
przyp.: "Słodki Henio" jest to nazwa wymyślona przez moja nauczycielkę z histori. Chodzi o jakieś wydarzenia, gdzie nastąpiła dekapitacja króla, a żeby zachować w jakimś celu jego chyba głowę, nie pamiętam, zatapiano to w miodzie. Tak w gwoli ścisłości, bo dość hermetycznie mi to wyszło, sorki
Ostatnio zmieniony przez Shairan (07-06-2021 o 18h58)