2. Obsydian
@Mijane wykup sobie może jazdę doszkalającą u kogoś kto coś takiego prowadzi. Pojedzie z tobą po całej trasie, wszystko wytłumaczy, sprzeda jakieś cenne wskazówki.
A może to prawko ci wgl nie jest tak na prawdę potrzebne? Nie każdy musi mieć, nie wszyscy też mogą być kierowcami, może nie ma sensu tracić pieniędzy?
Strony : 1 ... 1291 1292 1293 1294 1295 ... 1323
#32301 29-09-2022 o 08h12
#32302 29-09-2022 o 09h21
1. Absynt
@Mijane, No ja też sobie takich przygód nie życzę, ale spadającej gwiazdy na razie nigdzie nie widzę, więc chyba się nie spełni x'D
Swoją drogą, to ja też zaczynam studia od poniedziałku! :D Na jaki kierunek idziesz?
#32303 29-09-2022 o 18h35
1. Obsydian
Powodzenia Wam dziewczęta, ja też zaczynam, ale magisterkę zaocznie i z racji, że to mój drugi kierunek to czuję się jak weteran.
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32304 02-10-2022 o 14h02
@Myst problem w tym, że no jest. W zasadzie chyba rzadko zdarza się sytuacja, że nie byłoby potrzebne. I z drugiej strony i tak mnóstwo kasy niestety już jest "stracona" na tym... Chociaż na razie i tak czeka mnie długa przerwa, bo muszę zacząć studia, żeby wiedzieć czy faktycznie będę miała kiedy wziąć ten egzamin (a gorsze jest to, że ponoć w październiku WORD ma strajkować).
@Cuks powodzonka! Ja nie jestem normalna do końca, bo idę na matematykę stosowaną, a ty?
@Van o, właśnie - wiesz już jak będą wyglądały takie twoje studia zaoczne? ^^ Jestem ciekawa, bo studia zaoczne kojarzą mi się też raczej z takim spięciem się jednak, bo dużo pracy - bo jednak chodzi o to, żeby pracować w tygodniu i uczyć się w weekend?
#32305 02-10-2022 o 14h06
1. Absynt
@Mijane O, kurka! A jakie masz plany na przyszłość? Co można robić po matematyce stosowanej? :> Ja wybieram się na filologię angielską i planuję wybrać specjalizację tłumaczeniową :>
#32306 02-10-2022 o 14h22
@Cuks - noo... właśnie żadnych niestety. Bardzo kolokwialnie mówiąc, to "nie wiem co ze sobą zrobić". Poszłam na matmę, bo była bliżej niż analityka biznesowa, która coś mnie tam zainteresowała i tak... no zobaczę. A co można po niej robić to raczej nie chciałabym być nauczycielem, ale różne portale jakieś piszą takie rzeczy:
Co można robić po matematyce stosowanej?
Kurczę, filologia też fajna! Byłam na profilu językowym w liceum, ale niestety dalej strasznie boję się mówić. Generalnie na jakiś lektorat z angielskiego trzeba było wybrać poziom B2 lub C1 i w rameczce, była informacja, że C1 jest dla studentów, którzy na maturze rozszerzonej zdobyli więcej niż 50% więc się zapisałam na to C1, ale przecież ja się tak posikam ze strachu i tak wysokiego poziomu...
#32307 03-10-2022 o 14h08
1. Absynt
@Mijane, No i jak oceniasz pierwszy dzień na studiach??? :D
Mój był bardzo dobry. Trafiłam bez problemu, dostaliśmy bardzo sympatyczną opiekunkę roku, no i atmosfera na roku jest bardzo przyjazna :> Po powrocie natomiast zastałam mojego kotka, który ubrudził swoją kupą legowisko, podłogę i siebie samego, ale o tym nie rozmawiajmy ~ v ~
Ostatnio zmieniony przez Cuks (03-10-2022 o 14h11)
#32308 03-10-2022 o 15h08
1. Obsydian
Cześć dziewczyny mam nadzieję, że jesteście w lepszej kondycji niż ja, właśnie wróciłam ze swojej pierwszej nocki i już był zgon.
@Mijane, podziwiam za tę matematykę, ja się już gubię jak mam podać określoną dawkę potasu wiedząc, że w 20 ml jest 40 mEq.
Pewnie nie byłoby takie stresujące, gdyby nie to, że potas jest lekiem stężonym i trzeba z nim uważać.
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32309 07-10-2022 o 22h06
@Cuks wow, cieszę się, że ci się podoba! Bo ja muszę przyznać, że jestem przerażona i mam takiego doła? Kryzys? Więc @Van nie ma za co podziwiać jak widać haha. Generalnie ludzie wydają się spoko, a sami wykładowcy też są naprawdę super, tylko problem jest taki, że kompletnie nic nie rozumiem, może poza jakimiś malutkimi rzeczami? Zastanawiam się, czy serio mnie to jara... a przez to, że ci ludzie wydają się w porządku (i studenci i wykładowcy) to mam tak... rany no dziwnie.
Z drugiej strony ciężko to oceniać po 3 dniach zajęć, ale znowuż - czy będzie jakoś lepiej?
Basically, wykładowcy mówią coś w stylu "jak przyszliście tutaj, bo lubiliście matmę w liceum to to się nijak do siebie ma", że to nie jest ten poziom itp. No więc się czuję jakbym powinna wstać i wyjść...
A co do kotka, to mam nadzieję, że to nie był wynik tego, że coś mu jest :oo
#32310 07-10-2022 o 22h51
1. Absynt
@Mijane, Jeśli czujesz, że te studia to coś innego niż sobie wyobrażałaś, to może rzeczywiście powinnaś zmienić kierunek. Ja po tych trzech dniach na uczelni już jestem całkowicie pewna, że jestem w odpowiednim dla siebie miejscu. Czuję się jak ryba w wodzie i jestem gotowa na wszelkie wyzwania! Nawet już sobie wyobraziłam siebie samą jako przyszłego wykładowcę fonetyki xD Tak że nie ma co się na siłę zmuszać i udawać przed samą sobą, że interesuje cię coś, co sprawiało ci frajdę w liceum, ale na studiach to już zupełnie inna para kaloszy. Ale z drugiej strony nie zachęcam cię też do tego, żebyś w poniedziałek ruszyła do sekretariatu i złożyła rezygnację. Daj sobie trochę czasu na zastanowienie się, pomyślenie o tym, jaki inny kierunek by ci odpowiadał i przekonanie się, czy rzeczywiście te studia matematyczne są takie okropne, czy po prostu wystraszyłaś się czegoś nowego, a jak już przyzwyczaisz się do nowej sytuacji, to poczujesz się tam lepiej :>
A kotek natomiast nadal ma problemy gastryczne i jutro zabieram go do weterynarza ~ . ~ Myślę, że to wszystko przez to, że został za wcześnie zabrany od mamy. Jest u mnie od tygodnia, zmienił gwałtownie dietę na kocią karmę i krowie mleko i teraz ma problemy :<
#32311 08-10-2022 o 13h02
1. Obsydian
Studia to naprawdę dziwny czas, takie decyzje podejmujemy nie mając praktycznie wiedzy o życiu (a przynajmniej mówię sama o sobie), a potem ponosimy konsekwencję tych czynów czasami ciągniemy to co zaczęliśmy, bo nam szkoda roku i niekiedy zupełnie bezsesnownie, bo w rezultacie tracimy trzy lata zamiast trzech.
Ja pierwsze studia - z jednej strony żałuję, że nie poszłam od razu na pielęgniarstwo, ale z drugiej wiem, że będąc sobą nie byłam wystarczająco dojrzała do tego - prawdopodobnie szybko bym się poddała i nie wiedziałabym co mam teraz ze sobą zrobić. Mimo wszystko czegoś się tam nauczyłam - samozaparcia, emocjonalnej odporności, no i dietetyka aż tak daleko nie leży od pielęgniarstwa i swoją wiedzę mogę wykorzystać tym bardziej, że pracę zaczęłam na Oddziale Diabetologii.
Swoją drogą pamiętam jak poszłam na pierwszy wykład - to była biochemia, próbowałam robić notatki i zgubiłam się po dziesięciu minutach. Moja pierwsza myśl "Boże, studiów mi się za chciało, a ja na to wszystko za głupia jestem". Po czym okazało się, że to taka maniera tego profesora, że "odpłynął" i zaczął mówić o swoich badaniach.
Ale nie rozumiem kompletnie takiego zniechęcania studentów na starcie, ja też się nasłuchałam takich komentarzy szczególnie odnośnie pielęgniarstwa w stylu "ja bym mojej córce nigdy nie pozwoliła" i mówi to pielęgniarka...
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32312 09-10-2022 o 00h37
@Cuks ja cie, ale fajnie :(( Te studia z filologii angielskiej serio brzmią świetnie... I no właśnie, tak naprawdę z jednej strony jest takie - lepiej zrezygnować od razu, bo tak jak @Van wspomniała - nie ma co kończyć, żeby "nie być roku do tyłu". Ale ja sobie też poszłam z taką myślą, że jak nie dam rady, nie spodoba mi się to zmienię na coś innego. Ale no... mam takie dołujące myśli, podejście? W gruncie rzeczy, gdybym miała zrezygnować to nie ma znaczenia kiedy, bo i tak jakbym szła na jakiś inny kierunek no to już w przyszłym roku, więc no... trzeba iść zobaczyć, ale jakoś czarno to widzę i mi przykro? Nie wiem nawet jak to opisać w sumie...
Ale ciekawe co trzeba zrobić jeszcze po takich studiach, żeby zostać wykładowcą. Życzę ci tego oczywiście haha
@Van no właśnie mam wrażenie, że te wykłady jakieś takie... chaotyczne? XD O no i nauczenie się emocjonalnej odporności brzmi bardzo niepokojąco, słońce haha. Mam nadzieję, że wszystko w porządku !!!
A co do zniechęcania to generalnie mam wrażenie, że w jakiejkolwiek dziedzinie życia takie coś jest po prostu przykre w zasadzie... Ja rozumiem, że to może być prawdziwe, no ale i tak z reguły już wystarczająco stresu wtedy taka osoba posiada...
P.S Zdrówka dla kotka - biedne stworzonko :((
Ostatnio zmieniony przez Mijane (09-10-2022 o 00h39)
#32313 09-10-2022 o 09h27
1. Obsydian
@Mijane, daj sobie po prostu czas, żeby lepiej poznać swój kierunek, to dopiero początek.
Ja niestety jestem osobą, która bardzo źle znosiła porażki - stąd musiałam się nauczyć tej odporności, bo jednak nie da się ich uniknąć.
Sama myślałam o pozostaniu na uczelni, ale to trzeba mieć bardzo dobre oceny ze wszystkiego i pisać jakieś durne artkuły, co jest w ogóle niemiarodajne, bo połowa doktorów czyta prezki przez cztery godziny wykładu, a osoby, które się do tego nadają tego nie robią, bo ciężko im było mieć ze wszystkiego piątki.
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32314 09-10-2022 o 15h28
Vandea napisał
1. Obsydian
Studia to naprawdę dziwny czas, takie decyzje podejmujemy nie mając praktycznie wiedzy o życiu (a przynajmniej mówię sama o sobie), a potem ponosimy konsekwencję tych czynów czasami ciągniemy to co zaczęliśmy, bo nam szkoda roku i niekiedy zupełnie bezsesnownie, bo w rezultacie tracimy trzy lata zamiast trzech.
Ja pierwsze studia - z jednej strony żałuję, że nie poszłam od razu na pielęgniarstwo, ale z drugiej wiem, że będąc sobą nie byłam wystarczająco dojrzała do tego - prawdopodobnie szybko bym się poddała i nie wiedziałabym co mam teraz ze sobą zrobić. Mimo wszystko czegoś się tam nauczyłam - samozaparcia, emocjonalnej odporności, no i dietetyka aż tak daleko nie leży od pielęgniarstwa i swoją wiedzę mogę wykorzystać tym bardziej, że pracę zaczęłam na Oddziale Diabetologii.
Swoją drogą pamiętam jak poszłam na pierwszy wykład - to była biochemia, próbowałam robić notatki i zgubiłam się po dziesięciu minutach. Moja pierwsza myśl "Boże, studiów mi się za chciało, a ja na to wszystko za głupia jestem". Po czym okazało się, że to taka maniera tego profesora, że "odpłynął" i zaczął mówić o swoich badaniach.
Ale nie rozumiem kompletnie takiego zniechęcania studentów na starcie, ja też się nasłuchałam takich komentarzy szczególnie odnośnie pielęgniarstwa w stylu "ja bym mojej córce nigdy nie pozwoliła" i mówi to pielęgniarka...
uczciwie mówiąc swojemu hipotetycznemu dziecku jakikolwiek zawód medyczny wybiłabym z głowy kijem od miotły. Lekarza, ratownika i pielęgniarkę zwłaszcza.
Mój zawód cudowny,nie ma lepszego chyba uczucia kiedy widzisz pacjenta wyciągniętego za uszy do życia, ale... no, nie. Wszystko to dookoła skutecznie wypala.
When in doubt...Blame Beemoov.
#32315 09-10-2022 o 15h36
1. Obsydian
@Imogene, rzecz w tym, że jak już ktoś podjął tę decyzję i jest na studiach to jaki jest w ogóle sens takiego wybijania pomysłu kijem od miotły?
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32316 09-10-2022 o 15h43
No nie, jakby mi dziecko chciało iść i dostało się na takie studia, i jeszcze było szczęśliwe... to nie. To jest jego życie. Ale siedząc w środku tworu nazywanego potocznie Służbą Zdrowia widzę, że to sport dla wytrwałych, wypala i jest potwornie niewdzięczny.
A na twoje pytanie odpowiem: lepiej jest stracić rok, dwa czy sześć- mając w perspektywie całe życie z pracą, która nie jest dla ciebie.
Edycja: bardzo przepraszam, doczytałam regulamin i już się zmywam
Ostatnio zmieniony przez Imogene (09-10-2022 o 15h44)
When in doubt...Blame Beemoov.
#32317 09-10-2022 o 15h55
1. Obsydian
@Imogene, no ja nie twierdzę, że jest inaczej i wątpliwości odnośnie studiów też nie były moje tylko @Mijane. Moje lata "straciłam" też nie dlatego, że praca dietetyka nie jest dla mnie tylko, że zwyczajnie w szpitalach nie ma etatów, wyprowadzić się nie mam możliwości, własnego gabinetu otworzyć - też nie.
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32318 11-10-2022 o 10h24
2. Obsydian
hej ho
kurczę człowiek chcę odgonić od siebie myśli o powrocie na uczelnię a tu nawet na forum ten temat ja niestety wracam w ten weekend na uczelnię i się zwyczajnie martwię o swoją psychikę. Mam tak okropnie ciętych wykładowców w tym semestrze że nie chce mi się wracać (część studentów na widok tego planu chciała wziąć dziekankę xd)
#32319 11-10-2022 o 17h19
1. Absynt
@Mystification, O kurka D: A co takiego stresującego studiujesz?
#32320 12-10-2022 o 14h43
1. Obsydian
@Cuks nic szczególnego - Zarządzanie finansami i rachunkowość. Studia w same w sobie zwyczajne, ale niestety farta na swojej specjalizacji nie miałam z wykładowcami. To jest taki typ który uwali cię za źle położony długopis na egzaminie.
Dzięki @Van przyda się ;-;
Ostatnio zmieniony przez Mystification (13-10-2022 o 07h49)
#32321 12-10-2022 o 14h45
2. Obsydian
@Myst, najgorzej z takimi Trzymaj się tam cieplutko i nie daj się!
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32322 13-10-2022 o 11h01
taktyczna blokada haha
@Myst o rany, aż mnie dreszcz przeszedł jak przeczytałam o tym długopisie, Jezus Maria, zeszłabym na zawał ze stresu xD
#32323 14-10-2022 o 08h20
1. Obsydian
@Mijane, to raczej odblokowanie, a nie blokada, ale shh...
Mi ktoś opowiadał o wykładowcy, który nie przyszedł na egzamin i studentów miała pilnować sekretarka - no więc studenci - hulaj dusza piekła nie ma, aż tu nagle... wykładowca wychodzi z szafy.
Niektórzy to mają niepokolei w głowie. Ja tylko na anatomii uświadczyłam wariactwa na egzaminie, jak były online - trzeba było mieć włączoną kamerkę i dźwięk, byliśmy podzielieni po kilka osób i każdy miał asystenta, który nas pilnował. Jak się potem okazało gościa, który nas pilnował w ogóle nie było, bo jak go o coś pytałam to mi nie odpowiadał. Ale i tak byłam zbyt struchlała by cokolwiek "próbować", bo wiedziałam, że szef wszystkich szefów może się przemieszczać między pokojami.
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor
#32324 19-10-2022 o 14h04
2. Obsydian
Widzę, że rozmowa weszła na tory studiów, to mogę się pochwalić, że jak na razie większość moich wykładowców wydaje się być sympatyczna. Nadal się stresuje tym, że jestem na roku z ludźmi którzy maja trzy lata nauki za sobą na podobnym kierunku, a ja mało co ogarniam XD Ale kobitka prowadząca nam rysunek stwierdziła, że jak nigdy nie miałem takich zajęć to będzie mnie trochę lżej oceniać i miałem trochę mniej skomplikowane zadanie ^^
@Vandea też bym się bał cokolwiek próbować, bo jestem beznadziejnym ściągaczem. A tylko można sobie narobić problemów. Ale ostatnio słyszałem opowieść o dziewczynie, która na ustnym egzaminie na żywo miała podpowiedzi od koleżanki przez słuchawki. Wszystko jest wykonalne najwyraźniej XD
#32325 19-10-2022 o 19h46
1. Absynt
A ja zostałam oszukana. Niby poszłam na studia, jakby nie patrzeć, humanistyczne, a jednak dostałam do nauczenia się na pamięć anatomię ludzkiego traktu wokalnego O_O Jest do przeżycia, ale w swoim zeszycie spodziewałam się mieć co najwyżej alfabet fonetyczny, a nie rysunki tchawicy z podpisanymi chrząstkami xD