jak myślisz, czy surowi nauczyciele/wykładowcy, którzy oblewają wielu uczniów i studentów są serio tak dobrzy, jak często się ich przedstawia, czy są po prostu złośliwi/zbyt wymagający?
/ tak, o to chodziło :>
do pytania mnie zainspirował nauczyciel brata (w negatywnym znaczeniu) i mam nieco odmienne zdanie w tym temacie niż ty, ale to nie znaczy, że twój tok myślenia jest niesłuszny czy głupi!! po prostu bardziej pozytywnie na to patrzysz niż ja :p
// na poczucie humoru. to jest cecha, którą chyba najbardziej cenię w ludziach. jak ktoś nie ma za grosz poczucia humoru, to przebywanie z taką osobą zwyczajnie mnie stresuje. np. mój ojciec go nie ma i często słyszymy z siostrą zdania w stylu "co ty mówisz?!" i jest nieprzyjemnie, dlatego na to najbardziej patrzę. plus na przekór opiniom twierdzącym, że jestem optymistką, które często o sobie słyszałam od obcych/słabo znanych ludzi, w rzeczywistości jestem straszną pesymistką i cenię w innych umiejętność rozbawienia mnie, zawsze to trochę poprawia humorek :D no i wiadomo, na to, czy mi się z daną osobą klei rozmowa i czy mamy jakieś wspólne tematy. i też bardzo zwracam uwagę na to, czy dana osoba mi przerywa i w ogóle daje dojść do słowa, bo jestem dosyć nieśmiała i ciężko mi wtrącać swoje trzy grosze do rozmowy, więc jeśli ktoś mi to dodatkowo utrudnia, to będzie średniawo. ale za to bardzo doceniam, jak ktoś daje mi się do końca wypowiedzieć :> i czy dana osoba daje mi odpowiednio dużo przestrzeni, jestem introwertyczką i potrzebuję dużo czasu dla samej siebie ;-;
Ostatnio zmieniony przez idontcare (12-05-2023 o 15h05)
because of
H E R i am ● a l i v e ● and
i am not alone