Przy czym najbardziej się stresujesz?
// Osobiście w takich sytuacjach mówię do siebie. Teraz mi się to raczej nie zdarza, ale w pierwszej klasie liceum - pierwsze miesiące w zupełnie nowym miejscu - często się gubiłam. Zazwyczaj podchodziłam do kogoś na ulicy i pytałam jak dojść tu i tu, ale raz wywiało mnie gdzieś, gdzie jeszcze nigdy nie byłam i mało kto był w zasięgu wzroku. Zestresowałam się okrutnie, bo to było z samego rana i próbowałam dotrzeć do szkoły na czas. Wyruszyłam tam, gdzie podpowiadał mi instynkt, całą drogę bolał mnie brzuch ze stresu i szeptałam do siebie na okrągło "wszystko jest w porządku, dobrze jest, cichutko, wszystko w porządku, zaraz się odnajdę i wszystko będzie w porządku". Niby to tylko zaklinanie rzeczywistości, ale w sytuacjach stresowych mam po prostu taką potrzebę i rzeczywiście pomaga mi się to jakoś opanować.
A w sytuacji, gdy jestem wśród innych ludzi, np. będę pytana, staram się zwizualizować sobie dokładnie, co mnie czeka i stworzyć plan działania. Przypominam sobie, czego się uczyłam i po raz kolejny to przywołuję, żeby mieć pewność, że wszystko pamiętam. W ten sposób upewniam sama siebie, że mam wiedzę i gwarantuję sobie, że nie skamienieję i nie zabraknie mi języka w buzi nawet mimo tego, że znam odpowiedź na pytanie, bo przecież przed chwilą ją wyrecytowałam sama dla siebie, więc więc doskonale wiem, co mam powiedzieć i jak mam to powiedzieć.
Ostatnio zmieniony przez Cuks (26-04-2022 o 16h00)