@HisariO rany rany, ale cofnęłaś się dużo haha, raczej nie będę tamtych blobów rozwijać a traktuję je jako ciekawostkę dla osób zainteresowanych jak jakiś design może powstać z takiego no, powiedzmy niczego.
Co do zielonego i ogólnie monsterowego królika - zielony kolor jest wybitnie nielubiany i zauważam tę tendencję już od lat. Naprawdę nie jestem w stanie tego zrozumieć i skąd bierze się ta niechęć, bo zieleń wspaniale współgra z różem czy czerwienią albo bardziej naturalnymi kolorami, poza tym zieleń nie jest jedna no ale tu już nawet nie będę się rozpisywać - wychodzę z założenia, że nie ma "brzydkiego" koloru i z każdego da się zrobić coś pięknego - wystarczy umiejętnie dobrać resztę palety.
Gdy robię adopty po trzy w jednym batchu przeważnie staram się by każdy z nich miał inną kolorystykę by wpaść w gusta różnych osób - neony, naturalne i coś pomiędzy (czasami pastele jak chcę się pomęczyć). W tym wypadku nawet się nie starałam - zrobiłam po prostu to co mi emoji podpowiadały ale wydaje mi się że ludziom po prostu podeszły te monochromatyczne bardziej - nie mniej, środkowy alien sprzedał się już też więc nie narzekam : D
I spodziewam się, że szkice "przed" i "po" mogą być odbierane w zupełnie inny sposób niż odbieram je ja - coś co dla mnie będzie nadawać się jedynie do kosza albo potencjalnego redrawu dla kogoś innego może okazać się całkiem ładne - i dobrze, o to chodzi w sztuce. Twój komentarz (jak i komentarz Melotarí) w sumie dość mocno uświadomił mi fakt, że tak naprawdę tylko ja wiem, dlaczego tak surowo oceniam wersje pierwotne vs. wersje narysowane jeszcze raz - nikt z odbiorców nie siedzi mi w głowie i nie ma pojęcia jakie procesy tam zachodzą i czemu zmieniam coś co według nich wcale nie było złe, stąd pokażę o co mi chodzi niżej, bo widzę że również Melotarí się do tego odniosła a ja chętnie wyjaśnię co i jak : D I owszem zgadza się, Xan jest moim mainem mainów ze wszystkich OC i po prostu ubolewam czasami bo zamiast rysować jedną z WIELU moich innych postaci, wracam do niego bo... Bo tak. Jakby nie dość miał już prac >:I
Niżej znajdzie się również Neva w kolorze bo chciałaś zobaczyć jak się błyszczy więc rzuciłam mu jego kolorki na szybko na ten poprzedni szkic (którego miałam nie kończyć no ale patrzcie co się dzieje jak dostanę ładne komentarze UwU).
@MelotaríPoruszyłaś bardzo ciekawy temat (poruszyła go też Hisari więc w zasadzie obie odpowiedzi są do was) który krótko mogę skwitować w ten sposób: więcej linii = więcej miejsca na interpretację. Jest takie zjawisko, często artyści mówią o tym że ich szkice są bardziej popularne od czystych lineartów, że szkice lepiej się "sprzedają" albo wręcz narzekają, że ich szkicowe doodle mają więcej retweetów czy czego tam jeszcze od ich skończonych, renderowanych i liniowanych prac. Stoi za tym całkiem ciekawe zjawisko które postaram się tu jak najprościej opisać. Nasze mózgi są świetne w wypełnianiu wizualnych dziur albo dopowiadaniu sobie która linia odpowiada za dany kształt jeśli chodzi o szkic. Oczy widzą szkic a mózg dopowiada sobie resztę, widzi to co chce się widzieć i kompletnie ignoruje to, że linie są nieczyste - wybiera te które mu się podobają. W przypadku linii czystych - lineartu - mózg nie ma miejsca na interpretację i dopowiadanie sobie tego co widzi - linie są ostre i nie da się ich przetłumaczyć na coś innego, podobnie jest z bardzo dokładnymi renderami i innymi, dopracowanymi pracami, jest to ciekawe zjawisko i odkąd się z nim zapoznałam, mój pogląd na sztukę kompletnie się zmienił i odeszłam od czystych lineartów (nie tylko z tego powodu, głównie zdrowotnego, bo nadgarstek mi wysiadał przy robieniu czystych i dokładnych linii) na rzecz bardziej luźnych szkicy albo przynajmniej zmiany pędzla (jak tego używanego w ostatnich szkicach - bardziej przypominającego ołówek). Tak że w skrócie - więcej linii = teoretycznie lepszy odbiór. Jest drugie zjawisko (albo raczej styl) którego nadużywałam przez dłuugi czas i jest to główny powód dla którego widać taki rozstrzał między szkicami "pierwszymi" a ich wersjami po redrawie i dla którego zrobiłam specjalnie wielką analizę i tłumaczenie po rysunku o co mi chodzi xD Bo tak jak pisałam do Hisari - nie siedzicie mi w głowie i nie wiecie czemu zmieniam coś co może wyglądać dla was dobrze (i dobrze, nie mówię że to źle, absolutnie, chodzi o fakt że to MNIE się stara wersja nie podoba i mam określony styl do którego dążę). Stare szkice mają
zbyt dużo linii (ten nowy z Nevą też, RIP) i zakrawają zbyt mocno o semirealizm z przesadzoną ilością detali. Ja od semirealizmu wyszłam i staram się od niego odejść na dobre na rzecz bardziej stylizowanego i dynamicznego stylu. Semirealizm paradoksalnie ogranicza mnie z ilością detali właśnie i bardzo mocno siada mi na głowę z moim perfekcjonizmem - prace nigdy nie wydają mi się odpowiednio dobre i dopracowane, dodawałabym więcej i więcej linii i to jest mój największy wróg - nie mogę przestać (rzeczony Neva po redrawie nadal ma za dużo linii na włosach - powinnam je stylizować na tyle by nie musieć ich robić tak dużo) i po prostu wpadam w spiralę dodawania więcej i więcej i więcej aż w końcu mój pomysł i coś co było jasne zaczyna się zatracać w sobie. Dużo linii ma sens jeśli wiesz co robisz - ale często jest to zabieg używany do ukrywania tego że... Nie wiesz co robisz. I w większości wypadków jest to po prostu rażące i wygląda to źle. I ja wiem, że sama sobie jestem najgorszym krytykiem, ale tak już jest xD I dodam że cieszy mnie to że moje stare szkice też mogą się podobać! Cieszy, ale jednocześnie chcę pokazać dlaczego nie patrzę na nie zbyt przychylnie bo wiem już nieco więcej o tym co chciałabym robić i w jakim kierunku popchnąć swój styl.
I tak, Xanowe zęby są ostre i mogą się dodatkowo wysuwać co może kiedyś pokażę na jakiejś pracy z pełnym "angry mode"!I jeszcze raz powtarzam - cieszy mnie takie podejście i pytania/przemyślenia na temat szkiców i jak są różne od siebie - nie ma się co za głowę łapać, całkowicie rozumiem że można mieć faworyta : D
Ja o moich OC i rasach mogę pisać godzinami i robić ściany tekstu więc każde pytanie o nie jest dla mnie bardzo bardzo miłe i chętnie odpowiadam -3- I tak, nasza rasa insektoidów (mówię nasza, bo rasa tworzona jest razem z moim przyjacielem) jest w pewnym sensie świadoma podziałów wewnątrz własnej rasy - z grubsza taki najbardziej wyraźny podział to insektoidy miastowe i z Obrzeży, te miastowe są najczęściej bardzo wymieszane z krwią ludzi (ludzi/humanoidów, ogólnie raz które przypominają ludzkie) i przypominają bardziej "wróżki" - mieniąca się skóra, czułki, często delikatne skrzydła. Insektoidy z Obrzeży, czyli bardziej pierwotnej części tego miejsca (w którym aktualnie dzieje się RP) mają niewielką bądź zero domieszki krwi ludzkiej bo nie krzyżują się z nimi - zazwyczaj brakuje im cech ludzkich jeśli chodzi o ich twarze - często nie mają oczu albo widocznego nosa a usta mają dodatkowe żuwaczki po bokach. Czułki są bardziej imponujące, często mają dodatkowe kończyny a ich nogi i stopy są stricte insektowe. Ich skóra jest pokryta w większości bądź całości chitynowym, mocnym pancerzem który mieni się kolorami lub jest matowy. Słowem, inspiracje z przeróżnych owadów : D Głównie starsze insektoidy zwracają na to uwagę (ot takie konserwy) ale biorąc pod uwagę nastroje polityczne i to że miasto otwarcie walczy z Obrzeżami by zagarnąć te tereny na ekspansję szkła i betonu, insektoidy odrzucają na bok jakiekolwiek różnice rasowe - nie tylko w obrębie własnej rasy ale i innych ras zamieszkujących Obrzeża - panuje między nimi solidarność a ich kultury często mieszają się miedzy sobą co jest szczególnie widoczne przy świętowaniu różnych obchodów.
Pisałam tego posta od około 2 w nocy do 5 nad ranem więc pewnie będą tu jakieś błędy za które przepraszam i pewnie ogarnę dopiero jak wstanę. Nie ręczę też za jakieś logiczne błędy/powtórzenia bo często jak piszę o czymś co mi siedzi w głowie i chcę to przekazać jak najbardziej prosto i spójnie to wychodzi masło maślane X_X
Jak wspomniałam wyżej w odpowiedzi i do Hisari i Melotarí, wrzucam tu najpierw analizę tego jak zmieniał się szkic ostatniego Xana i jak ostatecznie doszłam do finalnego a tak różnego od wersji pierwszej.
A zaraz pod tym Neva w kolorze żeby było wiadomo jak wygląda c:
⟐ OC ⟐
Pierwsza wersja redrawu:
Druga:
Trzecia:
Czwarta, co raz bliżej:
I ostateczna z wyjaśnieniem dlaczego jest superior:
W skrócie - gdy rysuje się coś takiego jak twarz to trzeba non stop przerzucać obraz w jedną i drugą stronę - jeśli w tym procesie obrócona twarz będzie wyglądać źle - trzeba poprawiać dopóki nie będzie wyglądać dobrze. Czasami są to naprawdę MINIMALNE zmiany jak przesunięcie oka w jedna stronę albo drugą, przekręcenie czegoś, pomniejszenie, powiększenie - i w takich detalach tkwi diabeł.
A tutaj już Neva w kolorze UwU
Oraz przekrój przez insktoidy aktualnie używane w RP - wszystkie designy zostały wykonane przez moją przyjaciółkę do której deviantArta odsyłam tutaj!
Robi przecudowne designy i aspiruję do jej poziomu z lekkością i dynamiką, po prostu idealność UwU
Chętnie odpowiem też na pytania odnośnie tych OC!
Ogólnie designów mam DUŻO więcej i czekają na swój moment by zaistnieć w RP i jakby ktoś chciał to mam je na swoim Toyhou.se do obejrzenia (które jest aktualnie jedynie dla osób które mają tam konto i jeśli chce ktoś kod ode mnie darmowy do rejestracji których mam sporo jako użytkownik PRO to dawać znać, mam tak multum postaci haha).
Do jutra jeśli dam radę.