słowem wstępu, fit prosty, ale chocholstwem byłoby go nie klęknąć. lubię zielony, kolor pleśni i mchu. nie no, nie tylko dlatego.
nie znam się na chowańcach za bardzo. bardzo bardzo. prawdę mówiąc, ledwo wiem jaką mojemu nadano nazwę (iksde), ale jako rzetelny recenzent obudziłam wujasa google i zapoznałam się ze wspomnianym wyżej flubatą. i po tych oględzinach powiem ci, że z tej twojej gardzi fajen flubata. ale jeszcze okazalszy jest z niej grzybek. *.* tym bardziej, że idealnie wtapia się w tło, jakby tam wyrósł. chociaż, patrząc na jej uszy to taki furrasek grzybasek, rzadka odmiana, cenna. ♥.♥ grzybierze z całego regionu muszą się o nią koszyczkami obijać. coś czuję, że ta budująca się kula śnieżna zaraz w moją facjatę poleci. miej litość!
uszka z włosami dają super cute matcha. iwi za to twoja cosplayerka minę ma nietęgą (dorzuć jeszcze jedną torebkę), ale w sumie to nie będę oceniać. po stanie ręcznym widać, że coś z niej życie uleciało. nie każdy w takim przypadku byłby w siódmym niebie. ona na przykład pozostała na lądzie. [*] dla niej.
podoba mi się jak ograłaś tę pidżmke. jest dosyć pufiasta więc trzeba się trochę postarać, żeby to zakryć. efekt wygląda legitnie. to co miało wyparować, wyparowało, a co miało pozostać, pozostało. sama pelerynka miodzio się wpasowała. plusy dodatnie trzeba przyznać też za połączenie sukienki z kamizelką i bluzką. jakoś dobrze to ze sobą gra, aż się chce zatańczyć. no i na taką roladkę bym się połakomiła, zniknęłaby w pół sekundy.
komisja tym razem w składzie uszczuplonym o ćmę na oknie, przyznaje zasłużoną ocenę 10/10. to był dobry grzyb! … fubata znaczy się!
Ostatnio zmieniony przez starywiniary (06-04-2022 o 19h19)
niektórzy żonglują jajami a ja mandarynami B))))