1.
Dark, no to tak, oprócz klasycznego przejścia się po rynku, Wawelu czy Kazimierzu polecam zajść na Pasaż13 – to jest „centrum handlowe” w przyziemiach rynku, z garstką sklepów dla bogoli, ale są tam bardzo dobrze zachowane fasdy dawnych budowli. Jest tam nawet balkon owiany legendą że to z niego Julia do Romea mówiła czy co tam. Tak. To ten balkon, akacja wcale nie dzieje się w Weronie tylko w Krakowie. Szekspir kłamał.
Polecam też 2 muzea sztuki współczesnej: Mocak i Manga.
Na Kazimierzu koniecznie trzeba zjeść zapiekankę z okrąglaka, są naprawdę pyszne :3
Co do reszty knajp to konkretnie musisz mi powiedz na co masz ochotę to Ci coś polecę bo tego jest za wiele żeby wymieniać.
Noku, fantastyczna rada, dziękuję UwU
W razie co to pamiętajcie kogo winić za moje wyzwanka <3
Co do studiów... omg... mam nadzieję że nas zamknąć przed początkiem bo inaczej przestanę do pracy chodzić.. I z czego ja wykarmię moją ciąże spożywczą? ;w;
Fantastyczne opowiadanie o wycieczce na kajaki - które czasem się rymuje a czasem nie
Był piękny słoneczny poranek, kiedy to grupa pewnych panienek postanowiła skorzystać z tej pogody i wyruszyć na spływ kajakowy po cudownej polskiej rzece –Wiśle! A grupa to ciekawa, od elfa po trupa zorganizowana (aż nie czuje jak rymuje). Plan był prosty, i każdy miał swoje zadanie: Ala kanapki powinna przygotować i do plecaka spakować, Meliah za kapoki odpowiadała, Dark wynająć kajaki miała, Van pogodę ładną przepowiadała, a Kalipso miała za prądy rzeczne odpowiadać.
Jak przyszło co do czego, i dziewczyny nad rzeką się spotkały , naglę się okazało że wszystkie pogodę przepowiadały. Ani kanapek, ani kapoków nawet kajaków wynajętych brak. I oczywiście (kto by się spodziewał) kłótnia ogromna się zrobiła, a bo nie ja, bo Ty powinnaś, jeszcze słowo i dźgnę Cię w oko... Argumentacja nie do pobicia, a całej sprawie nasz ulubiony Lance się przysłuchiwał. Jak na dżentelmena przystało pośpieszył na ratunek naszym damom – Ależ drogie Panie, nie kłóćcie się proszę, mam łajbę, chętnie was przewiozę. Z braku laku cała piątka wsiadła a nasz drogi wybawca łódkę od brzegu odepchnął, dziwny prąd spowodował że on sam nie zdążył się załadować.. Dziewczyny się zaśmiały, ale szybko przestały. ( I w teorii już na śmiechu historia mogła się skończyć, ale co to za opowieść bez porządnego pier… ekhem.. uderzenia..ekhem… ). Okazało się bowiem że łajba dziurawa i na dno powoli opada, a nasze bohaterki na środku rzeki! Jeszcze chwila i powtórka z Tytanika by była (tylko że nie mamy drzwi). Kalipso swych mocy użyła i na brzegu dziewczyny postawiła. Ale, ale chwileczkę – Van uwagę zwróciła – gdzie Dark się podziała?!. Cusz.. – Kali odpowiedziała – jest już martwa, więc nie utonie, a na czwartą siły mi brakło… . Na te słowa, prosto z odmętów rzeki, cala w glonach, pojawia się ona, Dark-lina – niezadowolona. Błotem ociekająca jedną kulkę szlamu Lancowi w głowę posłała (za dziurawą łabę) i z drugą już na Kali się mierzyła, kiedy ta się Alą zasłoniła i biedaczka za nią „maseczką błotną” zaliczyła..
Kojarzycie może, jak się simy w grze awanturują to taki szary dymek się pojawia… Tak też się i tu stało..
A co z Vandełom i Meliah zapytacie? Te dwie Panie do tajnego barku Laca się dobrały i z bezpiecznej odległości rozwój wydarzeń obserwowały :3
/Nie nie nie, po sklepach to ja wgl nie chodzę, ja tylko zwiedzam zabudowę xd
Ostatnio zmieniony przez Kalipso (13-09-2021 o 21h51)