Usłyszałaś kiedykolwiek "Nie spodziewał(a)bym się tego po tobie!"? Ale nie że w jakiejś negatywnej sytuacji, tylko tak po prostu, bo kogoś zaskoczyłaś W jakim było to kontekście?
// No jak nie jak tak? Przekonanie, że kobiety i mężczyźni nie mogą się razem przyjaźnić wynika z niczego innego jak z seksizmu, ze sprowadzania całej populacji ludzi, z których każdy jest unikatowy, do dwóch stereotypów. No bo wiadomo przecież, że mężczyzna to w zasadzie zwierzę, którego jedyną rolą jest bycie dużym i silnym łowcą, żywicielem rodziny i który w swoim wachlarzu emocji ma tylko wściekłość i jurność, a kobiety to histeryczki, których sensem życia jest bycie obiektami seksualnymi dla mężczyzn.
A przecież my nie jesteśmy zwierzętami i mamy inne potrzeby niż tylko jedzenie, spanie, wydalanie, rozmnażanie się. Przyjaźń to jest coś, co wykracza poza takie proste kategorie jak mężczyzna/kobieta. Przyjaźń to dzielenie się przeżyciami, problemami, zainteresowaniami, poczuciem humoru, a to są rzeczy, którymi - no kto by się spodziewał - cechują się wszyscy ludzie.
A jeśli rozchodzi się o to, że jak już jakimś cudem ten mężczyzna z Marsa i ta kobieta z Wenus znajdą jakiś punkt wspólny poza dopasowaniem organów rozrodczych, to to się musi zakończyć romansem i ślubem, no to to sprowadza się do idei, że człowiek zawsze musi być zakochany, a to bzdura. Istnieje wiele rodzajów miłości do drugiego człowieka, a miłość romantyczna to tylko jeden z nich. Żyjemy w takiej kulturze, w której do niedawna koniecznie trzeba było dorosnąć, ochajtać się i założyć rodzinę, stąd też to przestarzałe przekonanie, że jak już się znajdzie kogoś płci przeciwnej, kogo się nie nienawidzi, to trzeba korzystać z okazji i się z tą osobą związać jak najszybciej, bo przecież bycie singlem to jest w ogóle niemal nielegalne, ale uwarunkowania kulturowe a ludzka natura to są dwie różne rzeczy. Nasza kultura nie przewiduje miłości platonicznej między dwoma osobami o przeciwnej płci, ale fakty są takie, że po pierwsze, przyjaźń odbywa się między człowiekiem a człowiekiem i rozdrabnianie się na to, która płeć się może przyjaźnić z którą jest zupełnie bez sensu, bo tutaj chodzi o dopasowanie dusz, a nie organów rozrodczych i po drugie, istnieje coś takiego jak przyjaźń, która nie jest tylko wstępem do miłości romantycznej. Gdyby przyjaźń zawsze kończyła się romansem, to każda osoba, która ma więcej niż jednego przyjaciela byłaby w związku poligamicznym, a z tego, co wiem, to chyba tak nie jest.
Podsumowując, wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi, więc jeśli ustalimy sobie, że istnieje przyjaźń człowiek-człowiek, to automatycznie ustalamy też, że w tym obrębie istnieje też przyjaźń mężczyzna-kobieta.
Ostatnio zmieniony przez Cuks (08-04-2023 o 00h30)