Czy przed podjęciem się jakiejś działalności twórczej, robisz sobie burzę mózgów? Mapę myśli? Spisujesz strumień świadomości i patrzysz, co wyjdzie? Jeśli tak, to którą metodę lubisz najbardziej? Jeśli nie, to dlaczego? Myślisz, że mogłoby to ułatwić ci wpadnięcie na najlepszy pomysł czy nie widzisz w czymś takim sensu?

// Nie :(((

Ostatnio zmieniony przez Cuks (06-01-2023 o 20h28)

jesteś już mistrzem kierownicy?? / ;-;

//jak na razie wszystkie moje przygotowania do egzaminów były niezwykłe xD pierwsza sesja zdalna to wiadomo jak to wyglądało (tak naprawde to nie, z najważniejszego przedmiotu zaczęłam się uczyć miesiąc przed stosując taktykę idealnego świata o który mówię później), druga no cóż, zależy na który egzamin, każdy był inny moim zdaniem
praktyczne, zwłaszcza szpilki, o kurde, szpilki były mocne, trzeba było powtórzyć mnóstwo materiału w krótkim czasie i to chyba było takie najtrudniejsze, to było siedzenie całymi dniami i klepanie quizletów, uważam, że nie dało się tego zrobić szybciej albo inaczej, w sensie zacząć uczyć się wcześniej, z resztą byliśmy nauczeni, bo szpilki kolosowe trzeba było zdać, chodziło tylko o to, że potem ten cały materiał z 8 kolosów trzeba było powtórzyć, zebrać i upchać sobie do łba, przyjść i napisać to jakoś (tutaj chyba muszę wyjaśnić, że szpilki polegają na tym, że mamy w trupa wbite szpilki i trzeba podpisać strukturę w którą jest wbite, po angielsku albo po łacinie, za polski jest 0.5 punktu, na każde stanowisko jest minuta albo pół, więc stoją nad Tobą ze stoperem xD). No to egzaminy praktyczne to jechanie z quizletami żeby zapamiętać słówko do obrazka, na histologii to były szkiełka, też trzeba było zapamiętywać, ale czegoś takiego chyba już nie będę miała
na egzaminy teoretyczne ja w idealnym świecie zaczęłabym od powtórki materiału (materiał w zależności od potrzeby -  prezki profesorków, skrypty lub notatki własne, zazwyczaj korzystam ze wszystkiego na raz, a powtórka u mnie zazwyczaj znaczy, że chodzę w kółko i tłumaczę sama sobie jakbym miała to komuś przedstawiać, jak jest coś co naprawdę dobrze znam to wtedy tylko czytam żeby odświeżyć ew, rozpisuję sobie na papierze i sprawdzam czy dobrze pamiętam), potem zrobienia giełd, a potem ewentualnie powtórzenia tego czego nie umiałam za pierwszym razem (i taki idealny świat miałam podczas jedynej mojej poprawki wrześniowej, byłam wtedy obkuta locha B) więc nie że sobie wymyśliłam ten sposób, tylko to jest kiedy ma się naprawdę dużo czasu, miesiąc, czasem dwa)
w nieidealnym świecie skipuje sie powtórkę materiału, patrzy się na giełdy i uczy się w koło tych tematów, o które pytają + modli sie do pani bozi, żeby giełda weszła :')))
nie miałam też egzaminu ustnego, w sensie teraz w tej sesji będę miała zaliczenie ustne ale myślę, że będę się uczyć jak zwykle, bo i tak gadam do siebie to potem będę musiała opowiedzieć tą bajkę komuś xD chciałam się zacząć uczyć już teraz, bo to za mniej niż miesiąc ale wykłady dopiero będą, a skryty są takie se, w sensie no nie ma ich z tego przedmiotu akurat xD więc będzie speedrun niestety ;-;

Ostatnio zmieniony przez chochoł (06-01-2023 o 20h48)

Jak zwykle szykujesz się do  egzaminów?

Dla mnie "ostatnia chwila" to dwa miesiące przed, bo mój mózg nie funkcjonuje normalnie i inaczej nie byłbym w stanie niczego zdać :< Więc jak tylko wiem o jakimś teście, to od razu planuję naukę. Jeśli chodzi o normalną naukę, a nie zapamiętywanie, które i tak znika po chwili, to różnie bywa. Jak się da, to ogarniam wszystko z zajęć i tyle, staram się robić zadane ćwiczenie na bieżąco. Czasem mi się nie chce i odkładam na potem. Jak mogę cos zrobić na ostatnia chwilę i nie mam ochoty nad tym siedzieć to odkładam

Ostatnio zmieniony przez Noku (06-01-2023 o 20h38)

Uczysz się na bieżąco czy na ostatnią chwilę?

/Ogólnie na licencjacie jeszcze było w miarę spoko, jeszcze miałam jakieś ambicje i ostatni rok licencjatu był też zaskakująco okej pod względem przedmiotów. Problem własnie zaczął się na magisterce i wtedy też zaczęłam bardziej dostrzegać wszystkie te słabsze strony (które już pojawiały się na licencjacie ale jakoś łatwiej było mi je ignorować jak jeszcze miałam w sobie jakąś miłość do historii xD Im dłużej się tam przebywało tym bardziej zabijali ci tą pasję). Bo magisterka była w zasadzie skróconą powtórką z licencjatu co miało tyle sensu co nic xD Plus jeszcze doszedł covid więc organizacja sypnęła się jeszcze bardziej a żal mi było już porzucać wtedy studia bo namęczyłam się i zabrnęłam tak daleko.
Ale still mocno żałuję, że po prostu po gimnazjum nie wybrałam technikum graficznego a później studiów graficznych. Teraz staram się ogarniać jakieś kursy itd na własna rękę ale byłoby wtedy łatwiej xD

Ostatnio zmieniony przez Evalyn (06-01-2023 o 20h39)

Jakim cudem dotrwałaś aż do magisterki, skoro czerpałaś tak mało przyjemności ze studiów??? Czemu nie zmieniłaś kierunku?

// AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA KOTKI
Najwięcej wspólnego mam z preclowym kotkiem oraz żytnim kotkiem

Ostatnio zmieniony przez Cuks (06-01-2023 o 20h42)

Przeczytałam Twoje pytanie i śmiechłam tak trochę przez łzy bo ja również robiłam i licencjat i magisterkę na kierunkach które kompletnie nie były moją pasją ani powołaniem :" )

Tag yourself bo miałam jeszcze tego pod ręką UwU

Edit: Licencjat poszłam robić po to "by mieć jakieś studia" bo naciski rodziców, to poszłam robić takie na kierunku praca socjalna z resocjalizacją. Poza ciekawymi zajęciami, życiowymi powiedzmy były takie które nijak nie wpasowywały się w cokolwiek na tym kierunku i były wypełniaczem. Miałam też okazję pracować w różnych miejscach w ramach praktyk no i to tylko mnie utwierdziło w tym że nie nadaję się do takiej pracy. No ale hej, zaczęłam to skończę żeby nie było narzekania w domu.
A potem przyszedł czas na magisterkę która dała mi nadzieję bo kierunek był socjologią mediów? Coś z mediami jak się nie mylę, ale były w tym zajęcia z grafiki właśnie i dużo innych kreatywnych które mnie interesowały. No i co?
Uczelnia zrobiła nas w ch... konia : )
Bo po roku studiowania jako ogólną socjologię i przed wprowadzeniem "kierunków" stwierdzili że "no za mało chętnych mamy na media więc wszyscy będą chodzić na kryminologię".
Thanks.
Brakowało jednej osoby btw.
Odnoszenie się do dziekana nic nie dało, wszyscy mieli wylane i odpowiedź była "no jak nie pasuje to idźcie na inne studia".
11/10 polecam i pozdrawiam.

Skończyłam te studia by skończyć no i mam dwa papiery które mi są do niczego.

Ostatnio zmieniony przez Shemei (06-01-2023 o 20h55)

A na jakich kierunkach byłaś i co ci w nich nie pasowało?

Ciężko oceniać społeczeństwo ze swojej bańki informacyjnej, ale spróbuję
1) Dystans społeczny (jak bardzo respektuje się hierarchię społeczną) - ja nie respektuję wcale, więc dla mnie zawsze jest za dużo. Ale definitywnie bywało gorzej, więc daję tak 70. Sporo, bo jednak państwo mocno lubi sprawiać pozory powagi i etykiety, ale ludzie coraz bardziej luzują.
2) indywidualizm  - Wśród osób młodych, to może i jeszcze, ale generalnie daję 14
3) męskość (czy ludzie są tacy maczo, twardzi i w ogóle) - w takim negatywnym znaczeniu to tak, pozytywnym też trcohę nawet. Daję 63
4) unikanie niepewności (trzymanie się tego, co znane i sprawdzone) - 90
5) patrzenie długoterminowo - dałbym zero, ale już dobra no nie będę taki - 8
6) pogoń za krótkotrwałymi przyjemnościami - tutaj zarzucam 100, ale to dlatego, że według mnie każdy człowiek goni za przyjemnościami, nawet jeśli to jedzenie słodyczy raz na tydzień

Ostatnio zmieniony przez Noku (06-01-2023 o 20h51)

No to takie samo pytanie jak wyżej do ciebie. No i pochwal się, co studiowałaś oczywiście.

Dobra, widzę, że szeryf @Noku wypełnił moją powinność za mnie, mogę spać spokojnie.

@Noku, Podążając za intuicją, jak ocenisz polskie społeczeństwo od 1-100 w każdej z tych kategorii?
1) Dystans społeczny (jak bardzo respektuje się hierarchię społeczną) 2) indywidualizm 3) męskość (czy ludzie są tacy maczo, twardzi i w ogóle) 4) unikanie niepewności (trzymanie się tego, co znane i sprawdzone) 5) patrzenie długoterminowo 6) pogoń za krótkotrwałymi przyjemnościami


// @Noku, Bardzo dobrze ci poszło!!!!!! Większość zgadłeś naprawdę blisko ;O

Tutaj masz stronkę. Wklep sobie Poland, a potem np. United States dla porównania:
https://www.hofstede-insights.com/fi/product/compare-countries/

/// Co to są fakultety? xD Serio się pytam
//// Ach, to na pierwszym roku jeszcze takich cudów nie mamy

Ostatnio zmieniony przez Cuks (06-01-2023 o 21h27)

masz jakieś fakultety fajne kurcze ten? /to są dodatkowe zajęcia, które można sobie wybrać, obowiązkowe lub nieobowiązkowe, akurat na mojej uczelni obowiązkowe ;-; są bardziej związane z kierunkiem albo mniej jak np. chór, wf czy inna zumba

//teraz już nie mam zajęć z preparatami ;-; ja moje pierwsze zwłoki widziałam jeszcze wcześniej niż zajęcia z anatomii, więc jakieś tam swoje spotkanie przeżyłam przed prosektorium i reakcja była inna, bo okoliczności były inne, ale jak były zajęcia z pierwszymi mokrymi preparatami (pierwsze pierwsze zajęcia to były kości, pierwsze i ostatnie zajęcia na których zrobiłam wrażenie i napieprzałam łaciną na prawo i lewo :'))))) ) to byłam zaciekawiona, z resztą nadal zawsze jestem, jak się zakręciłam na otwieranie czaszki i pierwszy raz mózg widziałam to też było woooooo ale czadzior (w sumie drugi, ale pierwszy raz mogłam sobie pomacać)
ale to moje reakcje, nie ma nic złego w innych, jedyne co to trzeba mówić jak się gorzej poczuje ktoś, bo serio można polecieć, te stoły są metalowe i problem gotowy, teraz już nie pamiętam który krwiak objawiał się tym, że była utrata przytomności, potem jej odzyskanie, a następnie znowu odlot, ale wtedy już jest poważnie i lepiej nie ryzykować tylko usiąść i dojść do siebie, w końcu wszyscy się przyzwyczaili

Ostatnio zmieniony przez chochoł (06-01-2023 o 21h13)

Jak reagujesz na widok trupa na zajęciach? Łatwo się przyzwyczaić?

No ten indywidualizm to mnie zaskoczył. Jestem ciekawy jak by wyglądało społeczeństwo, które zgarnęło zero na tej skali. Ale i tak jestem pod wrażeniem ile trafiłem XD

Ostatnio zmieniony przez Noku (06-01-2023 o 21h01)

Zaskoczony wynikami???

//

Wyglądam tak

Wzrost też niestety mniej więcej tak duży jak na monitorze X'D

A to moje kalendarze:

Firma Antra

W tegorocznym sama wycięłam białe cyferki z grubego papieru i je przykleiłam super mocnym klejem! OwO

Ostatnio zmieniony przez Cuks (06-01-2023 o 21h26)

Ostatnio zmieniony przez Mijane (06-01-2023 o 21h37)

Co myślisz o operacjach plastycznych?

Nie jestem audiobooki enjoyer i nawet nie wiem czemu. Jakoś nigdy nie próbowałem audiobooków. Jak byłem mały to pamiętam, że jak tylko się nauczyłem czytać, to chciałem to robić sam po cichu i mnie irytowało jak ktoś mi czytał, bo ciężej było się skupić i nie mogłem iść w swoim tempie. Teraz z podcastami też czasem mam problem ze skupieniem się i czytam sobie transkrypt podczas słuchania. Musiałbym spróbować z audiobookiem kiedyś i zobaczy, czy się przekonam

Ostatnio zmieniony przez Noku (06-01-2023 o 21h53)

jeśli słuchasz podcastów to czy jesteś też audiobooki endżojer?

//chyba właśnie ta pomidorówka xD ale najbardziej lubię zupe krem pomidorową, albo jak już to i bez ryżu i bez makaronu, bo nie chce mi się gotować nic do niej XD to raz, a dwa z kubka najczęściej wpiję jak już mam taką od babci w słoikach
ale wysoko jest też zupa krem z brokuła na mojej liście, pewnie w zależności od dnia i ochoty wymieniałabym je zamiennie B)

Ostatnio zmieniony przez chochoł (06-01-2023 o 21h50)

Jaka zupa twoja ulubiona?
I rozwiążmy konflikt który dzieli nas wszystkich - pomidorowa z ryżem czy makaronem?

/Am tauuurus girl. Byczek jak mój tata i dziadek hehe i po co mówić że ktoś jest uparty jak osioł, jak można mówić że uparty jak byk. xd

Ostatnio zmieniony przez Hisari (06-01-2023 o 21h30)

Jaki masz znak zodiaku?

Tygrys B)
// haha no opis tygrysa nijak do mnie nie pasuje xDD

Ostatnio zmieniony przez Flower (06-01-2023 o 21h41)

A ty jaki masz znak zodiaku, tylko tym razem chiński? :D
haha, też fajny, zastanawiałam się czy może nie masz doggo albo królika xD

/Nie bałdzo, jak już to po prostu tak dla zabawy se sprawdzę znaczenie, a głównie lubię wiedzieć kto jest jakim zwierzęciem i robić sobie z tego jaja xd

~~~

Ostatnio zmieniony przez Hisari (06-01-2023 o 21h41)

Ostatnio zmieniony przez Mijane (07-01-2023 o 17h41)

Jakie płatki śniadaniowe najlepsze?

Chcialabym fit musli, ale jeszcze nie znalazlam takich, ktore by mi zasmakowaly ogolnie nie jestem fanką platków owsianych, w batonikach spoko, ale z mleczkiem juz nie bardzo. Ale wszystkie te miodowe, lion, cini minis... mniami B) nie jem ich na co dzien, ale to tak jak z tostami, nie jesz ich 2 lata, zeby potem jesc je codziennie. Teraz mam ochote na cini minis...

Ostatnio zmieniony przez Flower (06-01-2023 o 21h50)

A twoje? Jakieś fit musli czy może jakieś nestle jak chocapic jak za dzieciaka?
Wiadomo, lion, cini minis dobre, ja lubię też chocapici ^^ Ale właśnie teraz mam lion w misce :D

/Kurdee, przesądy za dzieciaka kojarzę, ale tak żebym odkryła coś dopiero niedawno... Raczej nic takiego nie było, a chyba bym pamiętała.
Ale za to mogę ci powiedzieć w co wierzyłam. Zawsze rodzinka mi wmawiała, że jak ktoś ma nogi na ziemi wyprostowane i ja przejdę nad nimi albo ogólnie nad kimś kto leży to już nie urośnie, chyba że przejdę jeszcze raz tylko odwrotnie. xd I zawsze jak siostra tak nade mną przechodziła to "NIEEE PRZEZ CIEBIE NIE UROSNĘ!!! PRZECHODŹ JESZCZE RAZ"

Ostatnio zmieniony przez Hisari (06-01-2023 o 22h41)

Jest jakiś przesąd albo cokolwiek w co bardzo mocno wierzyłaś jako dziecko a potem jeszcze nawet jako nastolatka i dopiero stosunkowo niedawno stwierdziłaś ze to głupie?

Edit: Oglądałam jak miałam jeszcze Netflixa xD

Ostatnio zmieniony przez Shemei (06-01-2023 o 22h13)

mackowa oglądała squid game? bo wiadomo ośmiornice i macki i zabawnie miało być xD

//@noku teraz to mniej, znaczy kupiłam sobie bookbeat bo miesiąc za frajera to kto by nie skorzystał, ale jakoś tak zasypiałam przy nich i zapominałam gdzie kończyłam xD
a właśnie za dzieciaka bardziej byłam mocny endżojer, miałam Hari Pota i opowieści z Narnii, wszystkie części wszystkiego i słuchałam tego w kółko tak, że miałam we łbie kawały tych książek i na pamięć mogłam jechać xD pamiętam, że jak w którejś tam klasie zaczynałam mieć gorsze oceny to rodzice zabierali mi magnetofon żebym się uczyła, a nie słuchała xD
potem próbowałam cztać z audiobookiem Potop w gimnazjum żeby to przeczytać jakoś, ale poległam, a teraz właśnie poległam, dałam radę przesłuchać tylko Przemiany Kafki i Fight Club bo ten mam kupiony na zawsze i jak nie mogę spać albo coś to zawsze jego sobie puszczam, więc nawet jak zasnę to i tak trylion razy już tego słuchałam to nie szkodzi

@cuks nie no co Ty xD być to nie miałam kiedy, my nie mamy erasmusowców, jest english division czyli normalnie grupa studenciaków anglojęzycznych, więc wykłady mają oddzielnie, wszystko mają oddzielnie
wiem, że u nas ludziki się w jakichś stowarzyszeniach studenckich produkują, bo wtedy dostaje się punkty i łatwiej jest wyjechać, ale to chyba nie jest erasmus tylko jakiś inny program, ja nie wiem, bo nie interesowałam się tym
za to ostatnio przyszedł na metodologii gościu co w zeszłym roku skończył lekarski i powiedział nam, że no słuchajcie mordeczki, na ostatnim roku można pojechać zagramanice i parę miesięcy spędzić. Spowodowane jest to tym, że akurat na mojej uczelni na ostatnim roku zostają same kliniki/ wszystkie przedmioty teoretyczne skończone są na niższych latach, więc można tak naprawdę napisać do każdego szpitala w UE czy by się zgodzili przyjąć takiego studenta, jedyny problem jaki mógłby być to że szkolenie musi być po angielsku, jakby się zgodzi to nie ma problemu, on tym sposobem wylądował na parę miesięcy na Malcie albo innej wyspie i było pięknie i wspaniale, bardzo nam to polecał, ale jak coś to mam jeszcze czas i właśnie tak bardzo się w to nie zagłębiałam, nie wiem co to jest za program, czy serio kraje z unii czy z czegoś jeszcze innego, więc mogę same kocopoły tu wypisywać x'D

Ostatnio zmieniony przez chochoł (06-01-2023 o 22h15)

A ty słuchasz audiobooków?

1) Dystans społeczny - 25
2) indywidualizm  - 60
3) męskość i unikanie niepewności zostawię jak u całej Polski
5) patrzenie długoterminowo - 14
6) pogoń za krótkotrwałymi przyjemnościami - nadal 100, nadal nie rozumiem tego punktu XD

Ostatnio zmieniony przez Noku (06-01-2023 o 22h41)

@Chochoł, Chochoł był albo planuje być na Erasmusie? Do nas przychodzą Erasmusowcy na wykłady, ale to anglistyka, więc wiadomo, ale jak się edukować za granicą na kierunku lekarskim to już na przykład nie wiem ~ o ~

@Noku, Jakbyś się zastanawiał, to Chiny mają tylko 20 punktów w skali indywidualizmu. Niżej to się raczej nie da.
Jak już oceniłeś rodzimy kraj na takiej skali, to ile punktów przyznałbyś sam sobie w tych kategoriach, które ci wyżej podałam?

// Na ten moment 17 książek, ale zamierzam się z nimi rozprawić w tym roku!!!

Ostatnio zmieniony przez Cuks (06-01-2023 o 22h21)

Ile książek liczy twoja kupka wstydu (kupionych, a nieprzeczytanych)?

Nowe, bo kocham zapach nowych książek i to, jakie prościutkie czyściutkie są, ale jak używana książka jest w ładnym stanie to też nie pogardzę, zawsze to kilka lub kilkanaście złocisza w kieszeni xD

Ostatnio zmieniony przez Flower (06-01-2023 o 22h18)