kiedy ostatnio mózg postanowił ci przed snem zrobić cringe kompilacje wspominek z życia?
//nie można, bo lepsze do nauki są binural beats, więc klasyczna jest już bezużyteczna
a tak serioza to zdefiniuj 'wartościowość', bo chyba jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie
no i w sumie pytanie jest skierowane do chochoła to odpowiem za siebie, że no tak, moim zdaniem ma, imo przede wszystkim jest to chyba w pewnym sensie rzemiosło i wartością może być sam wysiłek, żeby się go nauczyć
jak słucham jak siostra gra taką sonatę księżycową czy coś tam to myślę sobie 'wow', no pod wrażeniem jestem, że jedna łapka idzie tak, a druga tak i obie żyją własnym życiem, półkule mózgowia sie rozwijają, kultura niczym kultury bakterii w jogurcie też rosną w siłę
a jeszcze zastanawia mnie to jak to nazwałaś, że 'muzyka to tylko dźwięki', no nie do końca, w końcu tylko ludzie i kakadu mogą się pochwalić umiejętnością czucia rytmu i jednak muzyka to nie tylko dźwięki, bo prawda, że muzyka to dźwięk ale nie każdy dźwięk jest muzyką, nie wiem czy to ma sens xD
chciałam powiedzieć, że muzyka to dźwięk, który możemy policzyć i to przez to mózgowi sprawia ona przyjemność, ta powtarzalność rytm, wychwytywanie wzorów, a jeśli przyjemność przedstawia jakąś wartość to jak najbardziej muzyka też ją ma, wiem, że pytanie było tylko o klasyczną, a ja tu się ogólnie skupiłam, więc może bardziej odpowiadając już bezpośrednio jak są ludki co słuchanie jej sprawia im przyjemność i sie cieszą (albo smucą, no ale sztuka jest do wywoływania emocji, ja lubię np) jak sobie posłuchają to ma ona wartość
a na koniec, bo nie mogę się powstrzymać xD to pytanie ma taki wydźwięk, że aż chce się zadać kolejne: czy w takim razie emocje, które czujemy, w ogóle myśli nie mają sensu, bo to tylko chemia w mózgu?
dziękuje za przeczytanie pseudonaukowego bełkotu
Ostatnio zmieniony przez chochoł (17-04-2022 o 23h43)
cracking open a cold one while chilling in basen prosektoryjny