Kiedy masz urodziny?
Lubię. Nie kłóci się z żadnymi świętami i już jest ładna pogoda
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 03h03)
Strony : 1 ... 1100 1101 1102 1103 1104 ... 1527
Kiedy masz urodziny?
Lubię. Nie kłóci się z żadnymi świętami i już jest ładna pogoda
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 03h03)
Lubisz date swoich urodzin? A moze wolalbys zeby byly w cieplejszym lub chlodniejszym miesiącu?
jezdzic na rowerowe wycieczki do lasu, siedziec w basenie, grillować na dzialce lub na plaży, koncertowac, zwiedzać, jezdzic samochodem, siedziec w oknie podczas burzy, jesc arbuza. lubilam bawic sie z pieskiem na dworze ale juz nie mam pieska.
Ostatnio zmieniony przez Flower (27-03-2022 o 14h57)
Co najbardziej lubisz robić podczas wakacji?
Definitywnie bluzy i swetry wyglądające na wygodne. Cały czas czekam na spodnie z wysokim stanem, które nie będą miały kolorowych dodatków ani odblasków. Poza tym trampki, glany i inne zwykłe buty. I marynarki, kamizelki, wszelkie eleganckie typowo męskie ciuszki by mnie ucieszyły. Jakiś żakiet, hawajska koszula, t-shirt ze śmiesznym nadrukiem też byłyby git. O, i tatuaże! Dużo różnych ziemskich tatuaży!
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 15h14)
Jak już lecą tego typu ciuszki z mapek, to jakie rzeczy inspirowane Ziemią chętnie zobaczyłbyś w grze?
Ostatnio miałam zajęcia na psychiatrii dziecięcej i ogólnie branie udział w terapii z nimi było bardzo fajnym przeżyciem.
Ostatnio zmieniony przez Vandea (27-03-2022 o 15h19)
Co miłego cię ostatnio spotkało?
// Absolutnie nie. Cały myk polega na tym, że zapamiętuję bardzo wyraźnie wiele rozmów z innymi ludźmi - potrafię na przykład znaleźć pojedyncze wiadomości na Messengerze sprzed dwóch lat, bo pamiętam dokładnie jakie słowa w nich padły, ale jeśli o chodzi o pamięć, która jest przydatna w codziennym życiu, to nie mam jej ani trochę. Powiedz mi, jak gdzieś dojść - nie zapamiętam. Daj mi instrukcję, jak coś obsłużyć - nie zapamiętam. Każ mi coś zrobić za godzinę - nie zapamiętam nie tylko, co miałam zrobić, ale że nawet w ogóle mnie o coś prosiłeś.
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 16h53)
Masz dobrą pamięć?
Kocham Ferdydurke i Tango całym sercem, najlepsze lektury kiedykolwiek, idealnie w moim guście. Bardzo lubię Starego Człowieka i Morze, jakoś uspokajająco na mnie działały te opisy natury. I Mały Książę - jest przereklamowany, ale to nadal urocza bajka, no nic nie poradzę. Zemsta jest super, ale polubiłem ją dopiero po obejrzeniu sztuki w teatrze. Zbrodnia i Kara była ok, ale nie zdążyłem przeczytać do końca, a potem jak omawialiśmy na polskim i miałem zaspojlerowane to nie chciało mi się kończyć, zwłaszcza że wątek romantyczny był ultra nudny. Ale początek bardzo spoko. I Sherlocka Holmesa miałem jako lekturę i bardzo mi pasował.Lilije to niby wiersz, ale kurde śmieszny, chyba jedyne z tego okresu co mi podeszło.
Nie lubię Dziadów, wszystkiego z romantyzmu tak na prawdę. Mam ochotę krzyczeć na myśl o przerośniętym egu Mickiewicza. Ugh. Krzyżacy zanudzili mnie na śmierć, niby było sporo akcji, ale bardzo nie lubię historycznych opowieści. Opium w rosole to był okropny zawód, bo to miało być jako współczesna opowieść. No superancko, mogę się utożsamić z prlem totalnie. Irytujące to było i cały styl pisania takiej starej irytującej kobiety. Masakra. Romeo i Julia to najgorsza sztuka teatralna jaką przyszło mi czytać, nic nie wkurza bardziej niż debilny hetero romans bez żadnej chemii między postaciami. Nie wiem jak można lubić tak głupie postaci. I Kamienie na Szaniec. Wiem że dużo osób to lubi, ale dla mnie ci bohaterowie byli zupełnie odklejeni od rzeczywistości. Zero punktów wspólnych ze mną, miałem wrażenie jakby to były nastolatki pisane przez osoby, które o młodzieży słyszały z przedwojennych gazet. Ja chyba po prostu nie mogę czytać zwykłych młodzieżówek z wątkami romantycznymi, bo to jest niezjadliwe XD
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 17h31)
Które lektury szkolne lubiłeś najbardziej, a które najmniej?
// Widzę, że mamy podobny gust czytelniczy! :D
"Kordian" znajduje się na mojej czarnej liście. Przy omawianiu wiele rzeczy mi się rozjaśniło, ale samo czytanie to była tortura. Jak to jest, że nikt nikomu nie każe czytać scenariuszy filmowych zamiast oglądać filmów, ale ze spektaklami teatralnym to już jest na porządku dziennym? Zapamiętałam tyle, że chłop se wszedł na górę Mąblą i coś tam się stało, ale nawet nie wiem, co.
Dalej "Dziady", takie samo zażalenie, jak poprzednio. Z upływem czasu "Dziady" są coraz mniej zrozumiałe dla młodego człowieka i mnie też trudno było zrozumieć, co czytam. Ja wiem, że wielka idea, że pokrzepienie serc, że kształtowanie świadomości narodowej, ale ta fragmentaryczność, umiejscowienie w bardzo specyficznych realiach i poglądy, których Polacy dzisiaj już nie mają sprawiają, że nie czytało mi się ich przyjemnie. Pamiętam na przykład, jak w podstawówce czytaliśmy część II, w której na ceremonię Dziadów przychodzą duchy i byłam ogromnie zmieszana, bo nieważne z jakiej strony bym na to nie spojrzała, nie mogłam zrozumieć, o co chodzi z Zosią. Zosia za życia miała wielu adoratorów, ale nie chciała żadnego z nich wybrać, więc po śmierci nie mogła dostać się do nieba, bo "nie dotknęła ziemi nie razu". Ale... że o co chodzi? Gdzie jest problem? Co Zosia zrobiła? Od kiedy niewiązanie się z kimś, kto o nas bez wzajemności zabiega jest grzechem? No ale widocznie jest.
Spoza lektur: "Historia moich zębów" Valerii Luiselli. Kupiłam, bo była sprzedawana jako coś dla koneserów literatury, więc myślałam, że będzie to coś ciekawego. Jest to zbiór groteskowych anegdotek z życia fikcyjnego handlarza historiami. Anegdotki są ciekawe, język finezyjny, wszystko super, tylko że... nie dostrzegam żadnego przekazu. Żadnego morału. Nie wiem, o czym to było i po co to było. Ale może to ja jestem za głupia.
No i Mróz. Słyszałam, że jest najpoczytniejszym autorem w Polsce, więc wypożyczyłam jedną z jego książek, mając duże oczekiwania, ale niestety po przeczytaniu dowiedziałam się, dlaczego tylu ludzi go lubi. Bo to takie "Trudne Sprawy", ale bardziej prestiżowe, bo w formie książki. Jest jakaś akcja, jest jakiś dramat i coś tam się dzieje, ale nic więcej się pod tym nie kryje.
"Małe życie" też okropnie mnie wkurzyło tym, jak poziom narracji spadł w pewnym momencie o kilka poziomów. Książka jest naprawdę dobra, ale to, jak zaczęła gnić pod koniec sprawiło, że moja ocena jej jest znacznie zaniżona. Widać, że autorka pisała ją tak długo, że w końcu jej się to znudziło i potrzebowała jakiegoś przełomu, żeby pchnąć wszystko do przodu. Szkoda tylko, że przez wprowadzenie go zanegowała najbardziej podstawowe cechy swoich bohaterów, które budowała od samego początku książki i od tej pory czytało się ją jak pierwsze lepsze fanfiction. Na sam koniec jakoś wybrnęła, ale kurczę, ja jej tego nie wybaczę. Czytałam tę cegłę miesiącami tylko po to, żeby tak okrutnie się rozczarować. Tydzień to we mnie siedziało, taka byłam zła >:CCC
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 18h17)
Najgorsza książka jaką przeczytałaś w całości?
Narzekanie na lektury, których też nie lubię przyjmę w każdej ilości XD Ogólnie bardzo lubię czytać jak ktoś opowiada o tym, co go interesuje i wtedy to im więcej tym lepiej. Ale nie lubię odpowiedzi wydłużanych na siłę. Jak ktoś nie interesuje się tematem to wolę zwykłe "nie wiem" i tyle. Nie na wszystkie pytania jest sens się rozpisywać.
Ale jak ktoś już się rozpisze z pasją to miło, bo czuję że zadałem dobre pytanie XD
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 18h32)
To ten... Lubisz czytać rozbudowane odpowiedzi czy wolisz, jak ktoś szybko przechodzi do rzeczy, bo nie masz całego dnia? XD
/ O, to fantastycznie w takim razie XD
// Nie nakładam mejkapu, dlatego moja Gardzia musi się estetycznie wyżywać za mnie U , U
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 18h36)
hejka naklejka, widzę że twoja trupkowa gardzia została bjuti guru, a ty w prawdziwym żyćku nakładasz mejkap?
//kurka trudne sie wylosowało, dawno nie miałam takie kłótni z prawdziwego zdarzenia, bardziej sytuacje do końca niejasne
zależy co sie bardziej opłaca, tak bym powiedziała gdybym najpierw myślała, a potem robiła, a prawda jest taka, że każdy kto mnie zna bliżej wie, że sie rzucam z przeprosinami od razu nieważne czyja jest wina xD
a tych sytuacjach niewyjaśnionych zazwyczaj druga osoba jest poczęstowana mistycznym chłodem z mojej strony
@kuna każe przynosić kawusie dla całego zarządu </3
Ostatnio zmieniony przez chochoł (27-03-2022 o 18h43)
Jak zwykle się zachowujesz gdy się z kimś pokłócisz?
Kumpluję się ze wszystkimi chowańcami, ale najbardziej z tymi co mają dużo szczęścia i przynoszą dużo itemków z mapek
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 19h07)
Jakie zadania przydziela ci jednorożec?
Ej, ty nie jesteś pomocnikiem jednorożca! UnU Zatem ilu masz przyjaciół-chowańców i co razem robicie? Macie jakiś klub??
// Meh, nie martw się, nawet nie tak dużo xD Rozszerzam polski i angielski, ale kurka, pożałowałam ostatnio, że nie zdecydowałam się na rozszerzanie filozofii, a teraz jest już za późno, żeby zmienić cokolwiek w deklaracji maturalnej :CCC
/// Może i masz rację > . <
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 18h58)
pewnie słyszałaś już to pytanie dużo razy ale nie pamiętam niestety ;---; co rozszerzasz na najważniejszej kartkówce w życiu? /nee, nie ma czegoś takiego jak za późno, najwyżej za rok można jeszcze wziąć, zależy jakie tam plany w planach są potem ale to sie wyklepie
//no słuchaj, pewnie zabierał swoje wuzki spod biedry, nie ma co chłopa winić, żaby mu w końcu nie powiedziały 'ty chłopie idź do domu, a wuzki zostaw w spokoju', z resztą niestety nie mogę się na niego gniewać, bo sam w sobie jest niezłym chochołem, a im to sie wybacza wszystko
a no i opłacało się być obrażanym na weselu jeśli dzięki temu moje tłuste bity położyły kres na krindżowych weselnych zabawach i pijanych wujkach
Ostatnio zmieniony przez chochoł (27-03-2022 o 18h54)
Gdzie był juzek, kiedy cię obrażano i próbowano przegonić z wesela? Przeprosił cię chociaż, że cię nie wspierał czy do dzisiaj udaje, że nic się nigdy nie wydarzyło?
// Kiedyś miałam ksywkę Kuna, która wzięła się od wariacji mojego imienia. Kiedy rejestrowałam się na Eldzi okazało się, że nie ma w niej krzty oryginalności i pięćdziesiąt innych osób nazywało się Kuna, kuniaaa, kuna12345 itd., więc zrobiłam taki myk, że zangielszczyłam sobie Kuna do Qoona i oto jestem.
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 19h01)
Od czego wziął się twój nick?
//
Bardzo chciałem, ale rok przed 18 z powodu pewnej choroby, musiałem brać przez jakiś czas leki, aczkolwiek od dwóch lat technicznie już jest okej. Pewnie kiedyś się tam przejdę dowiedzieć co i jak, bo nasza grupa jest w sumie potrzebna bardzo ;D
Ostatnio zmieniony przez Tsuyami (27-03-2022 o 19h03)
oddajesz krew? witam w ogóle ziomka z tą samą grupą : D /doskonale rozumiem, też miałam bana na oddawanie przez medykamenty ^^'
//w akcjach to nie przypominam sobie, chyba, że liczy się dawanie hajsu wośp i tym podobnym
chociaż teraz mi się przypomniało, można do tego zaliczyć branie udziału w narodowym spisywaniu wykładów z nogi
Ostatnio zmieniony przez chochoł (27-03-2022 o 19h24)
Brałaś udział w jakiś akcjach charytatywnych?
Jeśli chodzi o takie ogólne rzeczy nie związane z matematyką, to rozmiar klas, bo trzydzieści osób to stanowczo za dużo i nie da się dostosować poziomu nauczania do wszystkich. Do tego godziny zajęć, dzieci nie mogą budzić się tak wcześnie rano i funkcjonować. Wygodne krzesła i biurka, szafki w szkołach, możliwość picia wody podczas lekcji, dbanie o zdrowie psychiczne uczniów, bo z depresją ciężko uczuć się matmy. Indywidualne i przyjazne podejście do ucznia. I wyrzucenie testów i ocen, to okropną rzecz, przez którą miałem tyle bólu brzucha, że aż głupio się przyznać. Jeśli ktoś nie rozumie, to mu tłumaczysz ponownie, inaczej, a nie walisz linijką po łapach i idziesz dalej z tematem, bo bardziej zaawansowanych rzeczy tym bardziej nie zrozumie.
Typowo matematycznie, to w sumie nie wiem. Fajnie by było żeby to uczniowie decydowali o tym co będzie omawiane jako kolejne bazując na tym, co uważają za ciekawe lub co akurat jest im potrzebne np na lekcje informatyki. I skupianie się na przydatnych w życiu zagadnieniach i pokazywaniu jak mogą się przydać. Matematyka powinna mieć dział dedykowany podatkom. I dział poświęcony na to jak szukać informacji w internecie i jak rozwiązywać problemy, których wcześniej nie widzieliśmy.
Mój dziadek twierdzi, że szachy i brydż są super na rozwój logicznego myślenia i myślę, że to super pomysł jako suplement do matematyki. Tylko po prostu jako zabawa bez żadnych ocen, młodzież i tak będzie się motywować chęcią wygranej ^^
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 19h22)
Co według ciebie mogłoby się zmienić w sposobie, w jaki w szkołach naucza się matematyki?
// Jak dla mnie z kluczem jest wszystko w porządku, po prostu wiele osób nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Część zamknięta nie ma mierzyć kreatywności, tylko umiejętność rozumienia tego, co druga osoba próbuje przekazać w postaci pisemnej. Większość uczniów natomiast czyta szybko, nie przykłada się do tego, idzie za własnymi skojarzeniami i pisze o czymś, czego w tekście w ogóle nie ma, a potem narzeka, że wszystko wina klucza. Robiłam matury z zeszłych lat i sprawdzaliśmy różne odpowiedzi na lekcjach, więc gwarantuję, że w klucz jest wystarczająco elastyczny, żeby zaakceptować odpowiedzi zgodne z tym, co rzeczywiście wynika z tekstu.
CZEKAJ, O ROZSZERZONEJ MÓWISZ, w rozszerzonej nie ma klucza. Matura rozszerzona cała jest poświęcona na pisanie tekstu własnego. Jest do wyboru esej albo interpretacja porównawcza i ważne jest tylko, żeby spełnić wymagania, czyli praca musi być poprawna pod względem językowym (fajne jest to, że w eseju dozwolone, a nawet bardzo mile widziane, jest używanie finezyjnego, artystycznego języka - byle bez błędów ortograficznych i stylistycznych), postawienie tezy (całkowicie dowolnej, byleby znajdowała pokrycie w tekście źródłowym) i uargumentowanie jej na podstawie szczegółowo omówionych tekstów kultury. No i oczywiście dobra kompozycja pracy, czyli musi być wstęp, rozwinięcie i zakończenie.
Rozszerzenie jest naprawdę bardzo fajne, bo daje uczniowi szansę na to, żeby zaprezentować własny punkt widzenia, wykazać się umiejętnościami posługiwania się nie tylko formalnym językiem, ale również językiem pięknym, poetyckim, no i na pochwalenie się własnymi zainteresowaniami. Nawet nie trzeba koniecznie odwołać się do lektur szkolnych, jeśli tylko tekst kultury coś sobą reprezentuje i zostanie szczegółowo i poprawnie omówiony, to gitara, wszystko super. Jeśli ktoś jest humanistą z pasji, a nie dlatego, że nie lubi matematyki, to pisanie rozszerzenia jest przyjemnością c:
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 19h35)
jakie masz zdanie na temat matury rozszerzonej z polskiego? trudno się wstrzelić w klucz? jest on w ogóle wybaczający czy raczej bezlitosny jak na biolce? /z tym szybkim czytaniem się mocno zgodzę, mój ziomek przeczytał tylko połowę tego tekstu, na którym trzeba było oprzeć rozprawkę, bo szkoda mu było czasu xDD
//na szczęście ten etap pozostaje w przeszłości, już mi wystarczy serdecznie matur w moim życiu męczenniczym, mogłabym co najwyżej pójść znowu na matmę dla sportu
a tak to rozszerzałam biologię, chemię, matmę właśnie i angielski nie polecam
Ostatnio zmieniony przez chochoł (27-03-2022 o 19h31)
A ty co rozszerzasz/rozszerzałaś na maturze?
Czaszki nie, ale widziałem sarnę <3
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 19h44)
znalazłeś kiedyś coś ciekawego, jakąś np czaszeczkę podczas przechadzki w lesie?
//to nie tylko przyjemność ale i obowiązek narzekać na niego, fakty nie mają tu nic do rzeczy, jeśli myśl będzie ta sama ale nie użyjesz b i o l o g i c z n e g o języka to nara, przekręcisz jedno słowo dosłownie i już im się coś nie podoba
trzeba wiedzieć dokładnie co znaczą czasowniki operacyjne, jest różnica pomiędzy takim wykaż, a wyjaśnij, nad wyjaśnij zawsze trzeba było się najbardziej napocić, bo miał być związek przyczynowo-skutkowy, ale jak przy wykaż za dużo napiszesz no to spaduwa, tak samo denerwowały mnie wszystkie prawda fałsze, bo pytań jest zawsze trzy i jeśli popełnisz tylko jeden błąd to i tak punktu nie ma, o albo pytania o doświadczenia, to było mocne, sformułowanie problemu badawczego albo celu no i te dwie rzeczy to nie jest to samo
generalnie podsumować moje gorzkie żale można tym, że bardzo się czepiają i sprawdzają na niekorzyść zdającego moim zdaniem, jest wiele możliwości jak kogoś udupić
przykładem może być moje cudowne odwołanie zeszłoroczne gdzie nie uznali mi tego, że napisałam 'rozwój blaszki liściowej', wedle klucza trzeba było napisać 'wzrost grubości blaszki liściowej', więc no niestety trzeba pisać jak krowie na rowie z czym miałam problem czasem, bo no jednak wydaje się logiczne, że przez rozwój mam na myśli między innymi wzrost grubości
a no i ziomek zdał, nie pamiętam na ile ale to było mocne xD
Ostatnio zmieniony przez chochoł (27-03-2022 o 20h03)
A co ty sądzisz o kluczu od biologii? Da się na niego narzekać czy nie można (bo w końcu biologia opiera się na faktach, a nie na opiniach)?
No i jak poszło twojemu ziomkowi z polskiego? xD
/ O, kurczę, no to nawet na polskim tak nie ma ~ . ~ Tego bym się nie spodziewała.
// Z powodu pandemii i nauczania zdalnego matury ustne są odwołane. Z jednej strony mniej stresu i łatwiej, ale z drugiej... w mówieniu jestem mocna, więc myślę, że jakbym już podchwyciła temat, to poszłoby mi gładko. Zwłaszcza z angielskiego mi szkoda, bo w tym jestem mistrzem - i w mówieniu i w pisaniu i we wszystkim innym, a nie będę miała teraz okazji zaprezentować wszystkich swoich umiejętności :c
Ostatnio zmieniony przez Qoona (27-03-2022 o 20h15)
Jak jesteś nastawiona na matury ustne?
Nie mam żadnych specjalnych planów. Pójdę do pracy, poćwiczę rysowanie, w weekend pojadę do dziadków. Może uda mi się wyskoczyć do kina, ale nie wiem czy będę mieć siły
Ostatnio zmieniony przez Noku (27-03-2022 o 20h11)
jakie plany na ten tydzień?
//taaaak, dej mnie to
fuzja oposa i fruwającego szczura
szczególnie trash taste in food, to może być moja jedyna cecha charakteru
no ale nasraniem do paczkomatu również nie wzgardzę
Ostatnio zmieniony przez chochoł (27-03-2022 o 20h36)
Tag yourself, chochole
Ostatnio zmieniony przez Shemei (27-03-2022 o 20h49)