Zbierałam się z 2 tygodnie do zagrania w odcinek i jakiś tydzień do napisania czegokolwiek. Bo w sumie co tu pisać skoro nie wydarzyło się nic? Jakieś przygotowania do życia na ziemi, Gardzia jest szefem straży czy kimś tam, dogaduje się z przeciwnikami, no po co nam to, ani to nie jest ciekawe ani do niczego nie prowadzi, i tak nie zobaczymy rezultatów. Już lepiej było dać nam time skipa, moglibyśmy dowiedzieć się jak każdy odnalazł się na Ziemi i zakończyć randką z WS-em czy co. Zamiast tego dostaliśmy kolejny odcinek, idź tam, załatw to, no już w ostatnim odcinku pozwolilibyście babie wyluzować. Kurczę, nawet wolałabym by Eldka skończyła się na odcinku 19, otwarte zakończenie, przechodzimy do nowego świata, kurtyna. Wiem, zerżnięte z The Origins.
Ogólnie jestem mega rozczarowana całą Eldaryą, New Era to całkowita porażka, ale już Origins w ostatnich odcinkach mnie nużyło. Sad but true, ale to nie fabuła mnie tu trzymała tylko klasyfikacja, nagrody miesiąca, targ na którym można było fajnie zarobić, no cały system gry, tak pięknię zarżnięty przez Beemoov.
Jeszcze jedna rzecz - niby otome, a romansu jakoś mało w tym wszystkim, no sorry Beemoov, epicka historia fantasy to nie jest jednak wasza działka, ale licealny SF pokazał, że młodzieńczy romans może wyjść wam całkiem cute i polecałabym dalej iść w tę tematykę. Ot, mniej fabuły, która nie jest waszą mocną stroną, za to więcej dających się lubić postaci i romansowania, najlepiej niewinnego, bo sceny zbliżeń wychodzą wam jak wychodzą.
Grałam od samego początku, jeszcze gdy była tylko wersja francuska, także dzięki za te 7 lat gry.