@up Ja podziwiam wszystkie osoby, którym się chce nadawać imiona - jestem tak leniwym człowiekiem, że moja Gard opłakiwała "mały Fenrisulfr" jak kończyłam odcinek XD Nadawanie nazw i imion zwykle zabiera mi tyle czasu, że wolę to pomijać, teraz jednak jak tak sobie wyklułam najnowszego chowka (który zdaniem niektórych wygląda jak Kangur, ale jest Gazelą) to mam chęć nadać mu imię - tylko znowu nie wiem jakie XD Musi być męskie, bo wykluł mi się chłop na schwał, prawdziwy samiec alfa, znosi itemy jak dzik, nawet element stroju straży już przytargał, do tego jeszcze resztę ubrań mapokowych znosi w moich kolorach czerni i czerwieni, więc no chłopaczyna zasługuje na jakieś kozackie imię. Voclaunn wygląda świetnie, może nie tak idealnie jak Rawist, ale jest śliczny, do tego te staty... Polecam wszystkim

Dam znać, jak wymyślę jakieś imię XD

Edit: MAM! "Sleipnir" Ten jego wygląd kojarzy mi się z Asgardem, a kto był kozakiem o kilku nadprogramowych odnóżach? Rumak Odyna!

Ostatnio zmieniony przez Crewedka (24-07-2021 o 17h18)

@Crewedka, ja zwykle nazywam chowańce od imion postaci, z którymi mi się jakoś kojarzą.

Od pożaru wyklułam trzy chowańce:
- samiczka Sogiluv - Giselle, przyznaję, że wyklułam go, bo na początku nie wiedziałam czy w ogóle będę kupowała jakiegokolwiek innego chowańca, a trzeba było jakiegoś mieć, poprosiłam przyjaciółkę o pomoc w wyborze imienia, zaproponowałam to - spodobało mi się, bo pasuje do żyrafy.

- samiczka Cerbinille - właściwie ta mała puchata kulczeka kojarzyła mi się z RPową powstacią przyjaciółki i miał być Rafael, ale wykluła się samiczka, więc została ochrzczona Armagedon, bo to imię matki Rafaela.

- samiczka Voclauun - wyglądem przypominał mi mitologiczne zwierzę boga Seta i tak z początku chciałam go nazwać, później przyjaciółka zwróciła mi uwagę na pióra, więc Horus - miało więc być skrzyżowanie tych imion Horuset, wykluła się samiczka, poszłam po najmniejszej lini oporu i nazwałam ją Horusetta

Sleipnir to bardzo dobre imię dla tego chowańca Też miałam takie skojarzenie jak ktoś mi zwrócił uwagę na jego dodatkowe łapki.

W planach mam jeszcze wykluć: Mohmiau - Nefer/Neferopitou, Candilla - Raquel (to zarówno żeńskie jak i męskie imię, więc nie ma problemu), Galorze - Varda/Irmo.

Chcę jeszcze wykluć Lamulina oraz Ciralaka, ale jeszcze nie wpadłam na imiona dla nich.

@up Varda i Irmo bardzo mi się podobują, Silmarillion love forewa

@Crewedka, większość moich chowańców przed pożarem miała jakieś tolkienowskie imiona, a na końcu wylądowałam z fenrirsulfrem Gryzeldą, jak do tego doszło nie wiem.

A ja imiona chowków sklecam z ich nazw.
Np teraz mam Voclaunn o imieniu Volunn, tak mi jakoś najłatwiej.

@Agata, tak brzmi ładniej, bo całe imie kojarzy mi się z klaunem

Skoro mowa o imionach, ta ja zawsze nadaję je z języka norweskiego, najlepiej z literą ø.
Sølvi to imię, które bardzo mi się podoba i miały tak na imię już moje chowańce.
Teraz wyklułam Voclaunn i bardzo liczyłam na samicę, ale niestety, znowu samiec i nie mam dla niego przygotowanego imienia
Przed pożarem miałam fenka, samca, o imieniu Habjørn, ale to już mi się znudziło. Voclaunn jest zbyt majestatyczny dla tego imienia, nie leży mi jakoś.

@gzbtch, szkoda, że chowańcami nie można się zamieniać, bo mam sytuację odwrotną, może Sleipnir, @Crewedka proponowała.

Opłaci mi się chociaż nieco zmieniać legende z święta muzyki na tego smoczego smroda z sakiewek? Odstrasza mnie tylko energia, ale czuje poczucie winy bo będę musiał trzymać obecnego chowańca poniżej przywiązania dobrego do ewolucji.
Przeklinam swoją słabość do małych, ładnych chowańców.

@Nelynne - osobiście wydaje mi się, że największy wpływ tutaj powinno mieć to, ile maany dziennie chcesz wydawać na pożywienie i na ile ważna jest dla ciebie energia. Oba to legendy, ale Voclaunn ma o wiele więcej energii. Pierwsze pytanie - czy na zwykłych mapkach zależy ci na tym, aby miał jej jak najwięcej. I drugie - chowaniec ma pokarm tylko w butiku, więc czy chcesz wydawać maane na papu każdego dnia? Draflayel (bo chyba o nim mowa?) ma mniej energii, ale jego jedzenie bez problemu odnajdziesz na mapce i nie musisz nic na nią wydawać. Nikt ci nie powie, czy się opłaca zmieniać, bo samodzielnie musisz ocenić, co w chowańcu jest dla ciebie najważniejsze. Jeśli zależy ci na energii w czasie eventów, ale jednocześnie nie chcesz codziennie wywalać maany na jedzenie, możesz zmieniać chowańca na czas eventowych mapek. Jeśli patrzysz jedynie na wygląd i nie przejmujesz się pożywieniem/energią, wybierz tego, który jest ładniejszy.

Ostatnio zmieniony przez Ariri (26-07-2021 o 05h55)

Jestem trochę puchem marnym, bo zamiast skupić się na statystykach i praktyczności przy wyborze pierwszego chowańca po powrocie, skorzystałam z możliwości oferowanych przez Antyczny Butik i wyklułam Bunraku z JE2016.

Jakoś tak miałam słabość do tej laleczki, odkąd zobaczyłam ją kiedyś na Wiki i musiałam spróbować.
Mój chłopczyk, pro po wcześniejszej rozmowy o imionach - Aśubuk (pozdrawiam Kubusia, który dalej nie rozumie co widzę w tej grze  ) ma 186 szczęścia w widełkach 180-194, co może nie powala, ale na tym etapie gry spokojnie mi starcza. Ostatnio z resztą zapracowany ze mnie człowiek, więc i tak muszę się gimnastykować, żeby wykorzystać 100 punktów energii. 
Na zawsze z pewnością ze mną nie zostanie, ale postaram się być cierpliwa do ewolucji.

Z tego co pamiętam, przed pożarem chowańce które ewoluowałam to kolejno:
--> Sabali
--> Woolapiyou
--> Owlett
--> Hydracarys
--> Ciralak
Teraz mam dylemat, czy po laleczce wracać do kotka, do którego mam sentyment,  czy skupić się jednak na którymś z późniejszych, lepszych stworków (przerwałam grę jeszcze przed upadkiem serwerów, kiedy koteł wymiatał konkurencję).

A jak było z Wami? Też skusiłyście/liście się w Butiku na jajka, których normalnie nie udało by się Wam zdobyć? Czy udało Wam się ograniczyć do sprawdzonego chowańca?
Mnie kusiło kupno wszystkich eventówek, ale jednak trochę szkoda mi było kasy. 
Moją kolekcję wzbogaciły, a raczej stworzyły za to: Bunraku, Gallytrot, Bakhrahell, Loutruol (miss clik), Alfeli, Rowtsya, Fenrisulfr, Rawist, Draflayel, Panalulu, Ciralak, Danalasm i Chiromagnus.
Z jednej strony się cieszę, z drugiej wiem, że butik odebrał im wszystkim całą unikatowość. To w końcu nie to samo kupić kota jednym kliknięciem, co przez trzy miesiące polować na targu na małego i nienazwanego. c':
No nic. Znając siebie, jeszcze coś dorwę.   

Ostatnio zmieniony przez Getsemani (02-08-2021 o 14h27)

@Getsemani, ja przed pożarem miałam wyklute następujące chowańce:
-> Sabali (Sophi)
-> Crowmero (Aiwendil)
-> Galorze (Irmo)
-> Maulix (SiyahInci)
-> Boltue (Ulmo)
-> Fenrirsulfr (Gryzelda)

W pewnym momencie stwierdziłam, że zacznę kluć wszystkie chowańce jakie mam w inwentarzu, bo byłam już na bieżąco z odcinkami, zaczęłam od Loutruol, którego nie zdążyłam nazwać. Potem wybuchł pożar.

Po pożarze wyklułam Sogiluv (Giselle), bo na początku nie wiedziałam czy będę kluła jakieś chowańce.
Potem kupiłam i wyklułam Cerbinille (Armagedon) i obecnie mam Voclaunn (Horusetta).

W butiku kupiłam Galorze (z sentymentu - pierwszy eventowy chowaniec, dla którego zdobycia robiłam doładowanie), Mohmiau (chciałam go dorwać z targu jeszcze przed pożarem), Candilla (żałowałam, że go nie kupiłam), Ciralak (ten kotek skradł mi serce).

Chowańce kupowałam zanim ogarnęłam, że niektóre jeszcze będzie można dorwać z mapy.

Chciałam jeszcze kupować Lamulina, ale szczęśliwie złapał się z mapki wielkanocnej. Po za tym myślę jeszcze o zakupie Zarali i Bakhrahell, ale to już raczej w trakcie eventu - bardziej opłaca mi się wydać ZM niż AM, a kozę może nawet złapię z mapy.

Po za tym w inwentarzu mam jeszcze obecnie: Seifaun, Pimpel, Ploomshu, Purreko, Cargoche, Xyloonom, Karivora, Ailikamp i Liclion.

Lubię nadawać imiona, pobudza to mój mózg do pracy xD
Po pożarze stwierdziłam że nie będę kolekcjonować chowańców mapkowych, bo i tak ich nie kluję, a sprzedać ich nie idzie bo jest ich potem przesyt na targu. Jak już to sprzedają się wyklute nienazwane, a ja nie mam czasu i szkoda mi maany na zabawę taką xD

Aktualnie mam tylko te eventowe co dostałyśmy za zakończenie eventu, oraz żyrafę startową i 3 animowane i ciralaka. No i panalulu. W sumie z butiku kupiłam 4 chowańce z dużą ilością energii i w pewien sposób wyjątkowe. Ciralak był moim 1 chowańcem po otwarciu serwera na samym początku, więc mam do niego sentyment. A reszte chciałam mieć, bo są animowane.

Będę nazywała je wszytskie na literę E.
Na razie mam tylko nazwane Panalulu - Echia.
Planuję jeszcze dać komuś imię Ezra, Emri, Ever, Espen, Ervin.

Z tego co pamiętam miałam wyklute przed pożarem chyba ciralaka, seryphona, hydracarys, licolin, żabę, boltue, maulix, grookhan, pimpel, corki, becola, sabali, woolapicośtam galorze.
Pamiętam boltue nazwałam Cerim, to było moje ulubione imię jakie wymyśliłam wtedy.

Szczerze miałam ochotę ewoluować moją śliczną laleczkę (Bunraku) w sposób naturalny, ale zaczynam się obawiać, że trwający event nieco zmieni moje plany.
W inwentarzu w końcu pustki, jeśli chodzi o napoje energetyczne, a summa summarum, mogę chwilowo pozwolić sobie na regularne poszukiwania tylko co drugi dzień.
Kusi mnie więc wyklucie Blobbiathana - jeśli się nie mylę, ma on obecnie najwięcej energii z dostępnych chowańców (?), a jeszcze w Antycznym Butiku przygarnęłam bez wahania 10 inkubatorów. Morski potworek nie podlega w dodatku ewolucji, więc idealnie by było ustawić jego klucie na noc i wrócić po pracy na gotowego chowańca.
Mam tylko dylemat, czy podawać wcześniej Aśubukowi ten "napój dojrzewający" - zawsze to więcej energii na dzisiaj, a poza tym, raczej nie będzie mi się chciało pielęgnować go od nowa. W dodatku już się zastanawiam, jakiego stworka kluć po evencie. Blobbiathan w końcu sprawi, że zbankrutuję na żarciu, więc jestem w stanie poświęcić się tylko na te kilka kolejnych dni.

@Getsemani, jak coś ten chowaniec ze wskaźnika z eventu muzycznego ma więcej energii niż Blobek jako dorosły, ale fakt trzeba go ewoluuować.

@Vandea - niestety przegapiłam event muzyczny. 
Zarejestrowałam się ponownie tuż po pożarze, choć nie grałam już jakiś czas, chyba tak z ciekawości i sentymentu. Później jednak i tak przez dłuższy czas nie wchodziłam na Eldkę i szczerze żałuję, bo o ile wcześniejsze eventy przeboleję, tak Voclaunn jest naprawdę zdolny i przepiękny.
No niestety, może przy okazji Święta Muzyki w przyszłym roku, będzie możliwość kupienia go za monety. Z pewnością się wtedy skuszę.
I dzięki za informację! <3


Cierpliwa nie jestem, więc dosłownie kilka minut temu ewoluowałam Bunraku. Aśubuk ma 120 energii i 224 szczęścia (jako dziecko miał kolejno 100/186), co by mi pewnie nie przeszkadzało, gdyby nie event.
No, ale przynajmniej pierwszy na liście odhaczony, zobaczymy z czym wrócę jutro w nocy. 



EDIT DOWN, żeby nie przejmować wątku:

@Vandea, doskonale Cię rozumiem, też szkoda mi było tego unikatowego potka, zwłaszcza, że eventy letnie nigdy nie były moimi faworytami - Halloween, to jest to!
Tak czy inaczej skusiłam się, łudząc się chyba, że następnym razem lepiej to wykalkuluję. XD
Marne szanse, ale zobaczymy. 
I masz rację, raczej zdecyduję się kluć w nocy Blobka, choć otworzyłam obecnie XX stron z chowańcami. Gdzieś z tyłu głowy siedzi mi jednak, że już szukam stworzonka do klucia po evencie. Raczej jednak skuszę się wtedy na coś, co samo znajdzie sobie jedzenie na mapce. Jak mówiłam, kiepsko u mnie z czasem w sezonie (mieszkam w mieście typowo turystycznym), więc może bedzie to dobra okazja, żeby trochę zaoszczędzić...
... albo wydawać jeszcze więcej na sakiewki. 



EDIT x2:

Chyba jednak pożegnanie z laleczką wyjdzie mi łatwiej niż myślałam... XD Aśubuk przyniósł mi jakiś czas temu przynętę na Perllfynna, a choć raczej nie kluła bym tego chowańca (chyba, że znów zaczęła bym się bawić w odblokowywanie notek), fajnie było by go mieć... albo sprzedać. 
No ale, łajza mały, nie złapał.

Ostatnio zmieniony przez Getsemani (16-08-2021 o 14h54)

@Getsemani, ah rozumiem, w takim razie najlepszy będzie Blobek, ale widzę, że już zdecydowałaś.

Ja się zastanawiałam czy nie ewoluować mojego chowańca, bo jest mały, ale na event letni chyba nie warto i tak trzymam ciągle ten napój licząc, że przyda się kiedyś bardziej.

Wydawało mi się, że do natychmiastowego wyklucia, był tylko pierwszy chowaniec, nie licząc słodkich ciapciaków z początku TO.
Tymczasem...
Myślałam, że zobaczę go dopiero jutrzejszej nocy...

Leraze

(pozdro dla kumatych)

Maszkarka ma 388 szczęścia i wystarczająco znaczące imię.
Poczekamy do końca eventu, a jak coś mu nie pyknie, tanio sprzedam szprotki. <3
Weźta ino własne fiolki.


EDIT DOWN:
Ups... Niby radosny przypadek, ale skoro jest jak mówisz, lecę to zgłosić. Dzięki za info. <3

Ostatnio zmieniony przez Getsemani (17-08-2021 o 11h31)

@Getsemani, chyba spotkał Cię radosny bug, ja klułam po żyrafie, która wykluła się natychmiastowo jeszcze dwa chowańce i oba już kluły się normalnie.

Ostatnio zmieniony przez Shemei (18-08-2021 o 19h09)

Coś nie mam szczęścia, jeśli chodzi o poziom szczęścia...
Event się skończył, więc Blobek imienia Leraze siedzi już w jajku.
Obecnie na tapecie jest:

Airuf

szczęście: 296

Przy okazji, @Shemei - mnie też rozczarowała jego wielkość. Choć bardziej zasmucona byłam kolorami.

Mam pytanie do wszystkich, którzy to przeczytają. Czy ma już może ktoś z polskiego serwera Aslytte, nowego chowańca z legendarnej sakiewki?

@up
tak, ma, widziałam kiedyś kogoś z tym chowańcem na profilu

Ostatnio zmieniony przez Acerola (31-08-2021 o 17h36)

@Up Byłabym bardzo wdzięczna, ogromnie chciałabym zobaczyć tego kocura na profilu

@Nirez

Pozwolę sobie wkleić po prostu screena z francuskiego serwera

lew na profilu