2. @Skaen, koniecznie pochwal się zdjęciami kart
Tak cos czułam, że to opowiadanie mnie nie minie. Musicie mi wybaczyć, że ciągle się powtarzają imiona, ale tak było łatwiej rozróżnić postacie, które mówią - nie chciałam się odnosić do elementów stylizacji.
Ogólnie opowiadanie inerpunkcyjnie, składniowo i stylistycznie leży, więc potraktujcie tak jak jest napisane - z przymrużeniem oka.
Zachęcam do przeczytania z podkładem muzycznym, który towarzyszył mi w trakcie pisania - za podrzucenie nutki i pomysłu "co tam robi Ląs" dziękuję @Shairam.
podkład muzyczny
Wyzwane
Noku siedział znudzony i stukał palcami w blat stołu, a naprzeciwko niego siedziała Vandea i zapalczywie coś skrobała na kartce papieru w kratkę.
- No to może „masz tylko jedną wadę – brak zalet” – chłopak rzucił jakby od niechcenia, dziewczyna zareagowała natychmiast podniesieniem głowy i gwałtownym ożywieniem.
- O dobre! – z prędkością błyskawicy zanotowała usłyszany tekst.
Spod stołu wychyliła się zielona osoba, która do tej pory była zajęta graniem w Wiedźmina na telefon komórkowy.
- Co robicie? – zapytała
- Vandea poprosiła mnie o pomoc w wymyślaniu ripost dla Szefa Obsydianu, na razie ma już trzy zeszyty i ciągle twierdzi, że jej brakuje. – wyjaśnił rzeczowo Noku jednocześnie ziewając przy tym. – Przepraszam, robię to od czwartej rano. – odruchowo zasłonił usta dłonią.
W tym samym momencie do stołówki wpadła Meliah wymachując jakimiś kartkami, prawdopodobnie ulotkami.
- Słuchajcie, słuchajcie! Na wschodniej równinie rozstawili jakiś namiot! – zawołała entuzjastycznie
Lina podniosła się spod stołu robiąc duże oczy.
- Nie gadaj! Event Letni?!
Meliah uniosła lekko brew.
- Nie no co ty, Event Letni to będzie we wrześniu. – stwierdziła wzruszając ramionami. – Idziemy zobaczyć co to?
Noku spojrzał na nią jak na wybawienie, a potem odezwała się Vandea:
- Idziemy, tylko pozbieram moje zeszyty z ripostami.
Nieumarła klepnęła się w czoło otwartą dłonią.
- Po co Ci teraz riposty na Lance’a…
W odpowiedzi Vandea tylko uśmiechnęła się szeroko.
- Jestem pewna, że się przydadzą.
Zapakowała do torby zeszyty i przerzuciła ją przez ramię.
- Komu w drogę temu frytki! – zakomenderowała radośnie prowadząc Drużynę Pierścienia prosto do Mordoru.
To znaczy drużynę Straży Eel na Wschodnią Równinę.
- Emmm, to tutaj? – zapytała Meliah niepewnie rozsuwając materiał zasłony namiotu
Noku bezradnie wzruszył ramionami.
- Ja nie wiem, to ty nas tutaj zaprowadziłaś.
Meliah odchrząknęła w odpowiedzi.
- Właściwie to nie ja tylko Van, a ona nie wiedziała gdzie iść…
- EJ…! – Vandeła oburzyła się, ale w tym samym momencie, gdy chciała dodać coś jeszcze kotara namiotu rozsunęła się i stanęła w przejściu Skaen w stroju wróżki, a jakże.
- Chodźcie tutaj biedne nieszczęśliwe dusze – odchrząknęła – to znaczy szanowni klienci – bez uprzedzenia wciągnęła całą czwórkę do środka namiotu
- Skaen…! – Vandea zamrugała zaskoczona – Co ty tutaj robisz?
Dziewczyna wzruszyła bezradnie ramionami.
- Huang Hua, niech ją piekło pochłonie, odcięła mi dotację na Randki w Ciemno, więc teraz dorabiam na życie jako Wróżbitka Maciejka, nawet ładnie to brzmi nie sądzicie?
W namiocie zapadła głucha cisza i słychać było świerszcze. Wróżbitka Maciejka nie była jednak zrażona i wyciągnęła dłoń w stronę zielonej dziewczyny.
- Chodź! Będziesz pierwsza!
Nieumarła nie miała zbyt wiele do powiedzenia i już siedziała przy stoliku nad kartami. Vandea zajrzała jej ciekawsko przez ramię.
- Skaen ty w ogóle umiesz wróżyć z tarota?
- Wróżbitka Maciejka – poprawiła ją uprzejmie i pokiwała głową – Oczywiście, studiowałam tarota na stylzycia.radiozet.pl
Po chwili znowu zwróciła się do Liny.
- Proszę, wybierz jedną kartę.
Dziewczyna spojrzała na nią nie bardzo rozumiejąc.
- Jak mam ją wybrać, przecież wszystkie mają taki sam obrazek.
Skaen westchnęła bezgłośnie, jednak praca Wróżbitki Macejki nie była taka prosta:
- Po prostu jakąś wybierz!
Nieumarła strażniczka bez przekonania odwróciła jedną z kart.
- „Głupiec” – zmarszczyła brwi – ta karta ze mnie kpi – stwierdziła, odłożyła ją i wybrała inną nim Skaen zdążyła zaprotestować
- Hej! To nie tak, znaczenia kart… - już próbowała coś wyjaśniać kiedy dotarło do niej, że Lina bierze inną kartę – Hej, nie możesz tak!
Lina spojrzała na nią z uniesioną brwią.
- Mogę. Jestem Królową Nieumarłych.
Z tym argumentem ciężko było jej dyskutować. Skaen westchnęła bezgłośnie.
- No dobrze, to co masz teraz? – zapytała siląc się na uśmiech
Lina pokazała jej kartę. Był to Rydwan, wróżbitka Maciejka niemal natychmiast przyjęła uduchowioną pozę:
- Ta karta oznacza szybko zbliżający się sukces!
Lina wyraźnie się ożywiła, o ile można tak powiedzieć o nieumarłej.
- Oh, w takim razie to znaczy, że biznes wskrzeszania zmarłych wybranków serca to dobry plan!
Skaen zaś rozejrzała się po namiocie.
- Dobrze, to kto następny…?
Ale nikt jej nie odpowiedział, aktualnie Vandea wskazywała oskarżycielskim palcem na Lancelota.
- CO ON TUTAJ ROBI?! – wybuchła wręcz
Lance rozmasował obolałe skronie, już wiedział, że lekko nie będzie.
- Huang Hua wysłała mnie, żebym sprawdził co się tutaj dzieje, no i przy okazji chciałbym poradzić się w sprawie kupna patelni.
Wyglądało na jednak na to, że Vandea wcale go nie słucha tylko gorączkowo szuka czegoś w torbie.
- Powiedz mu, że robi herbatę z wody po pierogach – podsunął jej uprzejmie Noku
Tymczasem Skaen podsunęła Lance’owi stołek.
- Zapraszam następnego klienta.
Lance usiadł na wskazanym krześle i wybrał kartę. Wróżbitka Maciejka klasnęła w dłonie.
- Wisielec. Myślę, że powinieneś się wstrzymać z kupnem nowej patelni. Sto złotych monet i następny proszę.
Lance skrzywił się słysząc taką odpowiedź.
- Sto złotych monet za taką poradę?!
Skaen zmarszczyła brwi.
- Nie podoba się to zmień wróżbitę. Sto złotych monet i nie tamuj kolejki.
Szef Straży Obsydianu zapłacił, chociaż bardzo niechętnie. W tym samym momencie Vandea z triumfem otworzyła zeszyt i wyrecytowała w twarz wrogowi publicznemu numer jeden:
- Jak ja Ci walnę to Ci się oranżada z komunii odbije! – w momencie, gdy powiedziała te słowa uśmiechnęła się triumfalnie.
Lance westchnął ciężko i spojrzał na nią mrużąc oczy.
- Co to jest oranżada? Co to jest komunia?
Vandea załamała ręce, Noku spojrzał na nią wzdychając:
- Mówiłem Ci, żebyś mu powiedziała, że gotuje herbatę w wodzie po pierogach.
Tymczasem przy Lancelocie stanęła Meliah i uprzejmie wyrecytowała:
- Oranżada, chłodzący napój bezalkoholowy, tradycyjnie o intensywnym słodkim smaku. uroczystość katolicka, w której podczas mszy wierni po raz pierwszy przyjmują Eucharystię, czyli zgodnie z wyznawaną przez siebie wiarą prawdziwe ciało i krew Chrystusa pod postacią chleba.
Lance spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Nadal nic z tego nie rozumiem…!
Meliah wzruszyła ramionami.
- Nie mój problem. Zapytałeś tylko co to jest.
W tym samym momencie ponownie odpaliła się Vandea:
- Hej Lance! Leiftan bije się lepiej od Ciebie! – wytknęła język, tym razem rzeczywiście zirytowała Lancelota
- Przecież on się nie bije…
- No właśnie! – Vandea wyszczyła zęby
Co się dalej podziało nie pamięta nikt. Efekt był taki, że lód był wszędzie, a namiot Wróżbitki Maciejki został zniszczony w niewyjaśnionych okolicznościach. To znaczy wyjaśnionych, ale fajnie wygląda takie zdanie. [przyp. autorki]
- Van! Jak mogłaś! Dorobek mojego życia! – zawołała z bólem Skaen
Vandea westchnęła ciężko. – To nie ja, to Lance! A ile zarobiłaś?
- Sto złotych monet od Lance’a. – odparła wydmuchując nos w chusteczkę
- Hej! – oburzył się Szef Straży Obsydianu – Czemu Lina nie zapłaciła?
Meliah wzruszyła ramionami.
- Jesteśmy w uniwersum Eldaryi. Muszą być jakieś dziury fabularne.
Niedoszła Wróżbitka Maciejka spojrzała zdenerwowana na Lancelota.
- Ty się lepiej tłumacz jak do tego doszło, bo ja nie wiem…! – w tym miejscu tupnęła nogą
- … miłość o sobie dała znać...? – dokończyła nucąc uprzejmie Van
Lance wzruszył bezradnie ramionami.
- Ja nie wiem, to Leiftan.
- Przecież nawet go tutaj nie ma.
- NO WŁAŚNIE!
Czy Skaen znajdzie nowe miejsce zatrudnienia? Czy Leiftan się znajdzie? Czy Vandea wymyśli nową ripostę dla Lancelota? Czy Lancelot ją zrozumie? Czy Noku będzie spał dłużej niż do czwartej rano? Czy Meliah załata dziury fabularne w Eldaryi? Czy aktualizacja androida nie przeszkodzi Linie w graniu w Wiedźmina?
Ciąg dalszy nastąpi. Albo i nie.
EDIT: @Shairan, dziękuję :3 Nawet nie wyszło najgorzej Teraz już wiem do czego będę pisała.
Miałam Ci dać z Berlinem nocą, ale potem trafiłam na tę z kotkami w koszyku i po prostu musiałam
Ten wiersz jest absolutnie przecudowny, nie zawiodłaś mnie I miło że zrobiłaś wyzwanko mimo wszystko Ah ta grochówka, wiadomo, że bez chleba źle jedli, bez chleba się nie najesz. I cudowna gra słów. Haha i rozbroiła mnie reakcja grupy. Dobrze, że byłam w kolejce, bo
by zginął chłop.
@Skaen, dziękuję! Właśnie o to mi chodziło :3 Nie musi być super poprawnie, ale jak się ktoś uśmiechnął czytając moje niekiedy suche żarty to już jest dobrze. A pomysł z ripostami wziął mi się, bo sama szukałam w google ripost do RPa.
Łoo, zacna kolekcja! Ile kart jest w każdym pudełku? Ilustracje bardzo ciekawe
@Lina, dziękuję!
Ostatnio zmieniony przez Vandea (06-08-2021 o 19h12)
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus
- wiewiórki w czołgu
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor