Kto jest twoim ulubionym wykładowcą jak do tej pory i dlaczego?
// Pierwszego dnia studiów byłam przekonana, że wybiorę specjalizację tłumaczeniową i pójdę w tę stronę, ale trzeciego dnia studiów już zdecydowałam, że wybiorę specjalizację nauczycielską. A dlaczego? Wykładowca od fonetyki na naszych pierwszych zajęciach poprosił nas wszystkich o przedstawienie się, powiedzenie, dlaczego wybraliśmy ten kierunek oraz dodać coś ciekawego. Parę osób powiedziało, że jest tutaj, bo lubi angielski, jeden gość powiedział, że rodzice mu kazali iść na studia, a przeważająca większość powiedziała, że chce zostać tłumaczami. Na to wykładowca odarł nas z naszych iluzji i wytłumaczył nam, że tłumaczenia to umowy na dzieło, które nie dostarczają stałych zarobków, a podejrzewał, że większość z nas ma zwyczaj jeść też w styczniu, a nie tylko w listopadzie, kiedy w naszym mieście organizowane są konferencje naukowe, które można tłumaczyć za pieniądze. Natomiast nauczyciele są potrzebni wszędzie - na wsiach, w miastach, w Polsce, za granicą. Do tego ma się stały dochód. Bogatym się nie będzie, ale jak się chce być bogatym, to nie idzie się na filologię angielską xD
No i najważniejsze - jak się ukończy studia ze specjalizacją nauczycielską, można tłumaczyć, ale jak się ukończy studia ze specjalizacją tłumaczeniową, nie można uczyć. Tak więc oto, w poszukiwaniu stabilizacji, podjęłam decyzję, którą w życiu nie pomyślałabym, że podejmę - wybieram nauczanie. Praca w zwykłej szkole to plan Z, ale w szkole językowej albo prywatnie mogłabym spokojnie uczyć. Już daję paru osobom korepetycje i zbieram bardzo pozytywne recenzje c; Natomiast moja ciocia wyobraziła mnie sobie jako docenta wykładającego na uczelni XD Przyznaję, że byłoby to bardzo fajne - sama z chęcią zostałabym wykładowczynią fonetyki - ale jak na ten moment, kiedy mam za sobą dopiero trzy dni studiów, to o byciu docentem jeszcze nie myślę XD
Ostatnio zmieniony przez Cuks (07-10-2022 o 17h07)