Strony : 1
Hej, nie wiedziałam za bardzo gdzie to napisać, a skoro mój "problem" poniekąd dotyczy 1 odcinka ANE stwierdziłam, że napiszę to tu. Mianowicie chciałam się zapytać czy ktoś ma komunikat "Odcinek nie jest jeszcze dostępny w twojej wersji [...]"? I czy ktoś poradził sobie z tym? Jeśli tak proszę o info.
Twój post nie jest opinią. Proszę zgłaszać błędy w przeznaczonych do tego miejscach : )
Trochę się zawiodłam, że antyczne monety przestały działać - przed pożarem przeszłam dwa odcinki NE.
Co do samego odcinka:
Trochę zasmuciły mnie reakcje - małe entuzjastyczne jak na powrót po 7 latach. Skoro Gardzia jest teraz "świętą", to mogła reszta trochę bardziej szacunku nabrać do niej. Ale nie, znowu jest "nową" D:
Leiftan, mój kochany WS...ostro działa na nerwy tym swoim dąsaniem się.
Po pierwszym odcinku niewiele można powiedzieć.
Rozmowy były całkiem w porządku. Szczególnie z postaciami takimi jak Kori lub Aldaric, które od razu robią dobre wrażenie. Nowe lokalizacje wyglądają dużo lepiej niż kiedyś. Stare postacie jak Chrome, czy Jamon pocieszały mnie w tym ogromnym cyrku.
Myślałam że będzie gorzej xD
Co do złych rzeczy.
Mathieu
Jestem zła, moim wybrankiem był Ez i kompletnie nie widać tej więzi, która była między Gardzią a nim. Podkreśla 15 razy, że ma wrażenie, że dla niej minął jeden dzień. Więc kurde, wgl nie jest zszokowana odejściem Eza, nawet nie próbuje dopytywać o niego, nie chce za nim ruszyć... Zero jakiejkolwiek reakcji, oprócz dwóch dialogów. Mam wrażenie, że bardziej przejęła się tym, że Nevra ją chłodno traktuje niż tym odejściem Elfa... No proszę was, ja rozumiem że historia musi się toczyć dalej, ale eh, naprawdę można było to zrobić w jakimś sensowny sposób, jakieś szybki przeskok czasowy, głupi dialog mówiący że przez kilka tygodni nie mogła wyjść z tego powodu z pokoju, coś cokolwiek...
Poza tym odcinek taki zapoznawczy, dialogi przyjemne, choć najwięcej czasu tracimy na poznanie najbardziej denerwującego Mathiue. Irytuje mnie fakt, że nasza bohaterka uważa, że nie potrafi mu się oprzeć (tym bardziej, że ponoć ma poczucie, że jeszcze kilka dni wcześniej była ze swoją domniemaną wielką miłością), dialogi średnio do wyboru negatywne, dopiero na bankiecie coś się dało mu przekazać w sensowny sposób.
Bardzo średni odcinek i wbrew wszystkiemu moja opinia wcale nie jest podyktowana rozgoryczeniem po usunięciu Ezarela.
@Nielot, jeśli Cię to pocieszy na innych ścieżkach jest dokładnie to samo.
Ja miałam Valkyona, który zginął tymczasem Gardienne: O nie, ale mi smutno Valkyon nie żyje. O kręci się tu jakiś przystojniak. SERIO. W tym samym odcinku. Już nie wspomnę (właśnie wspomniałam), że gra narzuca nam zachwyt nad Mateuszem, który mnie się wizualnie wcale nie podoba.
Mało tego... W NE wybrałam na nowej ścieżce Leiftana i też zupełnie jakby to była inna postać. Ten facet był oszalały z miłości do Gardienne, a teraz ma ją w głębokim poważaniu...
- wiewiórki w czołgu
Ehe, miss wykopek 1956 roku to ja, moim marzeniem jest pokój na świecie.
Obawiam się, że dalej niż jestem to ja w ANE nie zabrnę, a więc mogę się pastwić nad tymi trzema odcinkami do woli.
Plusy:
Przepiękne tła. Wreszcie czuć, że Eldarya to gra fantasy pełną gębą, a świat rozkwitł dzięki WS. Ta roślinność! Te kolory! Jest pięknie.
Ilustracje, te z pierwszego odcinka są IMHO najlepsze w całej ANE, na podium stoją z ilu z eventu wielkanocnego z kotami.
Karenn i Chrome, bardzo sympatyczni (w porównaniu z tym, co się z nimi stanie potem), Karuto zadziwił mnie swoją przemianą! HH i Evelein naprawdę ucieszyły się na widok Gardienne, zupełnie nie podejrzewałam jak to się dalej potoczy.
I... tego.
Nie wrzucę mojego narzekania do minusów, bo to jednak dosyć subiektywne, ale trochę się tego nazbierało:
Gardienne znowu musi być przygłupem, niepotrafiącym sklecić dwóch zdań na powitanie z sensem. Nie oczekuję wielkiej przemowy, ale czy ja naprawdę muszę wstydzić się za MC? Ja wiem, to ma być relatable, ale kurczę, nie. Nie.
Mathieu. Za dużo go, za bardzo wciskany nam w gardło. Tin foil hat theory- Beemoov wiedział, że zaopatrzył go w charakter zbyt ubogo, by zainteresować graczy bez ujawniania jego leif motifu zbyt szybko, więc postanowił bombardować nas biedakiem od początku.
I to, co było wyżej wspominane. Gardienne, dla której pobyt w Krysztale chyba nie było obojętny i zmienił jej psychikę. Fajnie, że większość z nas jednak kanonicznie miała w TO miłość życia i teoretycznie nie powinniśmy zacieszać się do pierwszego wolnego przystojniaka, którego spotykamy. Ja wiem, ukłon w stronę nowych graczy, tyle że Gardienne wypada dziwnie, zwłaszcza na ścieżce Valkyona, na której WIE, że on zginął, ups SPOILER.
I będę tępić HH całym sercem ktoś nie przemyślał jej reakcji, kiedy Gardienne nie wybucha radością na widok nowego pokoju. No kurde, to jest ta empatyczna, mądra HH? Dziwne, że dziewczyna, która straciła po raz kolejny swoje życie z chęcią zobaczyłaby te same ściany, w których spędziła swój ostatni rok. Jakieś wspomnienia, nie wiem- że pokój przygotował dla niej Valkyon, a ta plama na blacie to kiedy Ezarel rozlał atrament ucząc ją podstaw potionów?
I tak Gardienne była bardzo powściągliwa w swojej reakcji, a HH od razu z -5 wyskoczyła.
Ogólnie odcinek był całkiem sympatyczny, ot taki na rozgrzanie (naiwna ja).
Dlaczego Gardienne znowu się cofa do bycia łamagą, która nie potrafi nawet miecza trzymać? Dlaczego po tym jak jej miłość odeszła ona wariuje jak gdyby nigdy nic na na sam widok innych mężczyzn?
Ona nie jest już beztroską nastolatką a przynajmniej nie powinna być.
Może nowych graczy należałoby odesłać do pierwszego sezonu zamiast robić z drugiego taką żenująca kpinę tylko po to żeby nowi gracze mogli od razu od niego zacząć.
Strony : 1
