Odcinek przeszłam po raz pierwszy dopiero teraz, po pożarze. Dużo by o nim opowiadać. Wydaje mi się, że zakończenie tego sezonu było najlepszym z możliwych
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
(mam na myśli "białe poświęcenie", broń Boże nie śmierć Valkyona)
O dziwo, jeśli zastanowić się nad tym wszystkim, co się działo w odcinku, od strony fabuły, trzeba przyznać, że wiele w tym sensu. Przydałoby się wnieść kilka poprawek, które uczyniłyby decyzje bohaterów bardziej zrozumiałymi a niektóre sytuacje uczynić bardziej realistycznymi (jak np.
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
na czym właściwie miała polegać ta zasadzka na Lance'a stworzona przez Leiftana i Erikę? Czy nie lepiej byłoby pouprawiać trochę czarów i wysłać tam w ramach ochrony mały batalion z zamaskowaną prezencją, co by ta dwójka nie była skazana na swe niewyćwiczone, wątłe moce i ślepy traf?
) ale nie byłam i nie jestem wymagająca w stosunku do tej gry. Lubię ją taką, jaką jest, nawet jeśli czasem czuję się nią sfrustrowana ;)
A teraz prawdziwy powód, dla którego piszę ten komentarz.
Zwykle gram bez muzyki w tle, więc może się zorientowałam za późno, ale w wielu miejscach w tym odcinku gra bardzo przyjemny dla ucha utwór, z żeńskim wokalem, ale bez słów. Kojarzy mi się to z nagraniami Two Steps From Hell sprzed dekady.
Czy ktoś może wie, co to za utwór? Będę wdzięczna za wiedzę :D
Ostatnio zmieniony przez Alienne (11-05-2021 o 20h38)