Prolog
Śniło mi się że lewituję. I nagle straciłam zdolność unoszenia się w powietrzu. I zaczęłam spadać … a przynajmniej tak mi się wydawało.
Po prostu spokojnie sobie spałam i śniłam a mój mózg już któryś raz z rzędu w ciągu jednej nocy zrobił sztuczkę ze spadaniem.
Zaczęłam gwałtownie poruszać nogami i poczułam że właśnie kogoś kopnęłam.
Przerażona przebudziłam się ze snu i zobaczyłam że jakiś koleś leży koło mnie i wpatruje się we mnie równie przerażony.
- Co ty robisz w moim łóżku?! - odezwał się pierwszy, był bardzo oburzony faktem że mnie tu widzi.
- Nie mam pojęcia … - podniosłam się gwałtownie aż zakręciło mi się w głowie. Rozejrzałam się po pokoju. - Pierwszy raz widzę to miejsce i nie wiem jak się tu znalazłam - spojrzałam na niego podejrzliwie - Czy my no wiesz … O mój Boże! Czy my się chociaż zabezpieczaliśmy? - Spojrzałam w dół i obmacałam się by się upewnić czy mam na sobie ubranie - Mam na sobie ubrania, to dobry znak.
Zaczęłam grzebać po wszystkich moim kieszeniach. Na szczęście miałam ze sobą i portfel i telefon. Ale nie miałam zasięgu.
- Możesz mi zamówić ubera? Nie mam zasięgu w telefonie.
- Zamówić co? Nie masz czego? W czym? O czym ty mówisz? - Zapytał przyglądając mi się uważnie. - Nie ładnie tak zakradać się do czyjejś sypialni, nie tak się zaczyna nowe znajomości. To trochę przegięcie, czuję się molestowany … - czuć było w jego głosie zakłopotanie i zażenowanie.
- Przepraszam! Jestem naprawdę zażenowana sobą, przysięgam że nie mam pojęcia jak to się stało, już sobie idę.
Miałam ochotę zniknąć, w tej chwili.
Ruszyłam pośpiesznie w stronę drzwi.
- Zaraz zaraz … Gdzie moje buty? - Zatrzymałam się na chwilę i ponownie rozejrzałam się po pokoju. Zajrzałam pod łóżko. Potem zaczęłam zaglądać pod inne meble w pokoju poszukując butów.
- Co ty robisz? Przestań mi zaglądać pod meble, powiedz mi jak wyglądały twoje buty to Ci je znajdę
- Wybacz, przepraszam jeszcze raz za najście. Pewnie są przy drzwiach wejściowych - kontynuowałam swój monolog.
-Widziałeś gdzieś może czarne trapery?
- Nie … przykro mi, nawet nie mam pojęcia o czym mówisz.
Zdawało mi się albo ten koleś cały czas obczajał mnie od stóp do głów nie spuszczając mnie z oczu ani na chwilę. Zaczęłam robić to samo w jego stronę. Wolałam mu się przyjrzeć na wypadek gdyby to on okazał się być sprawcą tego zamieszania i próbował udawać niewiniątko. Chciałam dobrze zapamiętać jego twarz.
Pokój był dość słabo, subtelnie oświetlony, ale wystarczająco by widzieć wyraźnie jak wyglądał ten typ. Młody brunet, wiek tego chłopaka na oko to 25 lat. Smukły ale nie chudy, ładna buzia która pewnie robi furorę na instagramie. Jakbym miała go do kogoś porównać, to powiem tak, jeśli podobają Ci się Timothee Chalament, Ian Somerhalder i Cole Sprouse, to on też by się spodobał. Idealne proporcje twarzy prosty nos, oczy w kolorze szaro-niebieskim. Rysy twarzy bardziej łagodne jak u Timothee, ale mimika i fryzura bardziej jak Ian w 2010 roku, tylko miał nieco dłuższe włosy. Na jednym oku miał dość głębokie blizny, jakby ślady pazurów, przechodziły przez jego oko. I miał na sobie jedynie czarne spodnie. Więc miałam okazję zobaczyć go bez koszuli. Był w świetnej formie, miał wyraźnie zarysowane mięśnie, jakby coś trenował. Jeden z najprzystojniejszych facetów jakich w życiu widziałam. Patrzyliśmy na siebie nawzajem bez słowa.
- Jedno jest pewne, mielibyśmy piękne dzieci - pomyślałam na głos - Zaraz co? Nie, nic nie mówiłam …
- Słyszałem to - powiedział wyraźnie rozbawiony - Wreszcie to nie ja jestem tym który mówi coś nie na miejscu
- Nic nie słyszałeś! - Odwróciłam się do niego plecami i pospiesznie udałam się stronę drzwi. - Też się czuję molestowana kiedy tak na mnie patrzysz!
Wyszłam za drzwi i korytarz również wyglądał mi obco. Nie wiedziałam w którą stronę mam iść.
Nagle zobaczyłam że jakieś stworzenie, coś jakby mały, latający smok wielkości buldoga francuskiego leciało w moją stronę. Przestraszona wbiegłam z powrotem do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi.
- Chyba mam halucynacje, widzę smoki! - wyrzuciłam z siebie spanikowana po czym opadłam na podłogę opierając się plecami o ścianę i złapałam się za głowę. Następnie zgięłam nogi w kolanach i obejmując przybliżyłam je do klatki piersiowej. Położyłam brodę na kolanie i spojrzałam znowu na przystojnego nieznajomego. - Mogę tu zostać i wyjść dopiero jak skończą mi się halucynacje?
Spojrzał na mnie, ale już tym razem inaczej, łagodniej. I jakby z politowaniem.
- Odprowadzę Cię, zaczekaj tu chwilę. - Posłał mi lekki uśmiech po czym zaczął się ubierać.
Skuliłam się chowając swoją twarz i oddychałam głęboko i by się uspokoić chociaż trochę.
- Masz jakieś imię? - Usłyszałam nagle jego głos. Podniosłam głowę i zobaczyłam jego twarz naprzeciwko mojej. Kucnął byśmy byli na tym samym poziomie. Miał założoną opaskę na oko, a jego styl ubierania był naprawdę oryginalny, jak jakaś postać z gry z innego świata lub chociaż innej epoki. Jakby cosplay, tylko nie mam pojęcia czego.
- Tak, Diana - wyciągnęłam do niego rękę. Spojrzał na moją dłoń i zrobił coś czego się nie spodziewałam.
- Ja jestem Nevra - pocałował moją dłoń po czym podniósł się cały czas ją trzymając. Nie spodobało mi się to, wolałam by po prostu uścisnął, ale nic na to nie powiedziałam.
- Neura? - Podniosłam się i trzymałam jego dłoń mocniej, przestraszona że jeśli ją puszczę, to się rozpadnę na kawałki.
- Nie, Nevra
- Neura? Neuron! - postanowiłam się z nim podroczyć trochę
- To nowość, żadna jeszcze tak mnie nie nazwała
- Będę pierwsza
Zaprowadził mnie do jakiejś wielkiej sali, którą również widziałam po raz pierwszy. Była to bardzo duża, przestronna sala w kształcie koła. Pełna witraży i mozaik wokół. A kolorystyka jakbym była w niebie pomiędzy chmurami. Wyglądało to naprawdę nieziemsko i klimatycznie, jakby w innym wymiarze. Salę oświetlała ogromna, około dwumetrowa lampa w kolorze indygo. Ale światło jakim świeciła lampa było słabe, dawało to efekt lekkiej poświaty. Sala było dość mocno oświetlona białym światłem, ale takim przyjemnym odcieniem białego.
Ale Nevra nie przyprowadził mnie tu tylko po to by mi pokazać to miejsce.
W sali była bardzo atrakcyjna kobieta, w wieku około 35 lat. Miała na sobie czarne body podkreślające sylwetkę gruszki, bordowe bolerko, jakieś 7-9 ogonów, co mnie mocno zdziwiło, długie czarne włosy aż do tyłka z prostą grzywką zasłaniającą czoło, lisie, czarne uszka, białe tatuaże w kwiaty na udzie, jasnoróżowe getry i buty w odsłoniętymi palcami u stóp. Miała długie nogi jak u modelki i wielkie, niebieskie oczy. Wydawała się zajęta przeglądaniem zwojów razem z wielkim, wysokim na ponad 2 metry ogrem.
- F**k you’re so georgeous! - Wykrzyknęłam po czym natychmiast zasłoniłam dłońmi usta. - Przepraszam - położyłam dłoń na klatce piersiowej próbując złapać oddech - Wybacz bezpośredniość. Jesteś taka piękna że mi rozum odebrało. - Zaczęłam wachlować się dłońmi oddychając głęboko. - Macie świetne stroje! Oboje, naprawdę, wymiatacie! Charakteryzacja 11 na 10!
Kobieta spojrzała na mnie nieufnie, jak na idiotkę.
- Nevra, kim ona jest i dlaczego ją tu przyprowadziłeś? - spojrzała na niego surowo.
- Znalazłem ją w mojej sypialni i …
- Nevra, nie interesują mnie twoje podboje miłosne - przewróciła oczami po czym znowu spojrzała na mnie - też jesteś niczego sobie, ale nie, nie jestem zainteresowana by do was dołączyć.
- Chodzi o to że żadne z nas nie wie jak to się stało że ta dziewczyna znalazła się w mojej sypialni. Miałem nadzieję że może ty ją znasz. - wyjaśnił Nevra.
- A ty jej nie znasz? - Spojrzała znowu to na mnie, to na niego - Co robiłaś w sypialni Nevry? - Zapytała kobieta zwracając się do mnie. - Nie, źle to zabrzmiało, nie interesuje mnie co robiliście. Moje pytanie brzmi następująco: Skąd się tu wzięłaś?
- Ja nie wiem, nie znam was i nie wiem gdzie jestem, nic od was nie chcę, tylko błagam, pomóżcie mi wrócić do domu - wydusiłam z siebie na jednym wdechu.
- Mów prawdę, nie chcesz chyba trafić do lochów - zagroziła mi nieznajoma.
- Co? Do lochów? Za co, co ja zrobiłam?! - Serce zaczęło mi szybciej bić i zrobiło mi się słabo.
- Miiko, myślę że to nie będzie konieczne. Wyczuwam w niej strach i … zapach człowieka. Wydaje się niegroźna, sympatyczna i … szybciej mówi niż myśli. Nie strasz jej, bo ona tu zaraz zejdzie na zawał, słyszę jak jej puls przyśpieszył. Po co ktoś miałby nam podrzucać konia trojańskiego w postaci tak kruchej istoty i dlaczego akurat do mojej sypialni? - Spojrzał na mnie z nonszalanckim uśmiechem - Zwłaszcza że wszyscy wiedzą że wpuściłbym ją tam dobrowolnie gdybyśmy tylko poznali się w innych okolicznościach.
- Jak to wyczuwasz we mnie zapach człowieka, a czym innym miałabym być? Kotem? Elfem? Trollem? Duchem? - Zapytałam zdziwiona jego słowami.
Ale też poniekąd byłam wdzięczna mu za to że stanął w mojej obronie.
- No ja na przykład jestem kitsune, Jamon jest ogrem, a Nevra jest wampirem. - wyjaśniła mi Miiko po czym zwróciła się do Nevry - Mam jej nie zamykać w lochu tylko dlatego że jest ładna? - zrobiła przerwę jakby właśnie się nad tym zastanawiała. - W porządku, nie chcę mieć jej na sumieniu, jeśli naprawdę jest tylko niewinnym człowiekiem. Ale to ty jesteś za nią odpowiedzialny.
- Czy to prawda że wampiry żywią się ludzką krwią? - zapytałam.
- Tak, to prawda. Ale spokojnie, nie jestem głodny i jem też inne rzeczy
- Aha, to dlatego tak chętnie wpuściłbyś mnie do sypialni? Ze względu na moją krew? A ja naiwna myślałam że jestem w twoim typie.
- Wiesz, jedno nie wyklucza drugiego - Uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Czy coś jeszcze mi macie do powiedzenia? Jeśli nie to możecie już wyjść. - Wtrąciła się Miiko. - I jeszcze jedno, ty, jak Ci na imię?
- Diana - przedstawiłam się.
- Trzymaj się z daleka od kryształu.
- Tego kryształu? - Zapytałam wskazując palcem na wielką lampę w kolorze indygo.
- Tak, tego kryształu.
- Jasne, da się zrobić - Odpowiedziałam zanim wyszliśmy razem z Nevrą.
- Chyba już lepiej się czuję. Wrócę już do domu. Miło było Cię poznać, Nevra - powiedziałam jak już wyszliśmy z sali - Powiedz mi tylko którędy do wyjścia.
- Wyjaśnij mi proszę jedną rzecz, czy to jest właśnie twój pierwszy kontakt ze światem faery?
- Mój pierwszy kontakt z czym? Nic nie rozumiem
- Z humanoidami. Innymi niż ludzie. Z wampirem, z kitsune. Czy nie masz wrażenia że właśnie trafiłaś do innego wymiaru?
- No … tak. Jest dokładnie tak jak mówisz.
- Oczywiście, wszystko na to wskazuje że jesteś z innego świata, twój strój, przerażenie na widok chowańca. W takim razie obawiam się że twój powrót do domu nie jest możliwy - Oznajmił z pełną powagę.
Szok …
Rozpacz …
Niedowierzanie …
I tak właśnie zaczęła się moja przygoda w Eldaryi. W sypialni Nevry.
Ostatnio zmieniony przez SamanthaJones (19-01-2023 o 22h46)