Odcinek był dość nudny, bo w kółko były wałkowane te same tematy:
- wyznanie Matiego x3... przynajmniej nie musiałyśmy czytać tego 3 razy, tylko zostało to zgrabnie podsumowane: "Mathieu znów powiedział swoją historię"... a szczerze mówiąc obawiałam się ze autentycznie nam dadzą to kilka razy do przeczytania. Większość graczy domyślała się, że typ jest jakiś podejrzany już od kilku odcinków także Nihil novi
- zmiany dnia i nocy... Ja rozumiem, że wszystkich to niepokoi, ale czytać 6 razy niemal takie same opinie od 6 różnych postaci jest zbędne. Aż się zaczęłam zastanawiać, czy przyjaźnie w KG są tak płytkie, że ze wszystkimi gard rozmawia o pogodzie xDDD a tak już patrząc na to czysto fizycznie... to się zastanawiam czy planeta, krążąc wokół własnej osi, po prostu nagle obracała się o 180 stopni ? Siup! Dzień! Cyk! Noc! I Planeta robi obroty jak podczas tańca na weselu! A swoją drogą przy takich przyspieszeniach kątowych powinna się generować spora siła odśrodkowa i mieszkańcy planety powinni poczuć podczas takiego półobrotu zmiany w działaniu grawitacji. Gruba rozkmina.
- Mrok Leiftana. Osobiście lubię w literaturze wątek, w którym bohater zmaga się z wewnętrznymi demonami... ale potem znów paplanie o tym, że ukazała się nowa perspektywa współdziałania światła aengeli i mroku deamonów... bla blabla... znów za dużo monologu
- wampiry z Yakut. Ten wątek ma potencjał, tylko ja bym się osobiście obawiała przymierza z plemieniem, który zmienia front jak rękawiczki i sprzymierzy się z każdym, kto da krew.
- wizja. I tu w zasadzie mamy na ten moment chaos. Mam nadzieję na rozwój wątku
- rozwój relacji miłosnej. Fajnie, że oficjalnie mamy chłopaka. Sama scena łóżkowa imo. lepiej napisana, niż sceny erotyczne w TO. Ilustracje też ładne nie licząc tych zaburzonych proporcji Gardzia-Mati. Też na ilu z Nevrą... ta ręka... pochwalę się, że widząc tę ilustrację, zrobiłam eksperyment, położyłam się i mówię do swojego chłopaka "Chodź się przytulić!" z tajnym planem, żeby go podrapać po pleckach tak, jak Gard. Usłyszałam tylko zdziwiony komentarz "Co ty tak rękę wykrzywiasz? Wygodnie Ci tak?". Nie, nie było wygodnie. Jeszcze skomentuję, że widać też rozwój relacji w tym, że Nevra pokazuje swoją wrażliwość, zwierza się, ze swoich obaw, jest sosobą pełną uczuć, a nie tylko twardym zastępcą Szefowej Eel co sam obroni cały świat.
Jeszcze takie szybkie komentarze:
- spoko, że było trochę interakcji z innymi postaciami, #TeamJamon. Z Lancem nie było na mojej ścieżce żadnego dialogu, a zaczęłam się go niego w końcu przekonywać.
- i na plus wymienię rzeczy, których dobrze ze tym razem nie było, żeby docenić progres twórców: nowy strój w promocyjnej cenie, zadanie typu "idź pochodzić i pogadać", przesłodzony chowaniec, Gardzia w szpitalu
- na minus dodam jeszcze to, co było na saaaamym początku, czyli ekipa wraca z misji i ziomeczki znów pytają i rzeczy, które ich dziwią na Ziemi. Wałkujemy już fascynację Ziemią od 5 odcinków, czytelnikom już się to nudzi. Myślę, że twórcy mogli nam oszczędzić tego nawet jeśli fascynacja nie zniknęła... tak samo jak nie dodaje się do książek czy filmów wzmianek o potrzebach fizjologicznych postaci, mimo że te potrzeby są i nie znikają... po prostu, po co mamy o tym czytać ?!?
- na koniec drobna obserwacja: na ten moment 3 z 4 WS jest byłymi zdrajcami... ciekawe, czy Nevra nagle się nie każe podwójnym agentem, żeby dołączył do zacnego grona WS-zdrajców xDDD
Podsumowanie:
Odcinek nudny, co chwila wałkowaliśmy to samo, oceniam na 4/10
@down podoba mi się ta interpretacja xD
Ostatnio zmieniony przez Nicki (12-08-2022 o 08h34)