Z góry przepraszam, za marudzenie, ale odczuwam silną potrzebę uczynienia tego właśnie tutaj.
Primo, ja naprawdę nie wiem co tak właściwie dzieje się na poziomie relacji Gardzia - wszyscy jej przyjaciele.
Nie ukrywajmy, ale gdyby nie nasza postać, to cały ten świat przestałby istnieć. Najbliżsi są jej tak wdzięczni, że z jednej strony stawiają jej pomnik, a z drugiej traktują gorzej niż psa. Ja rozumiem, że 7 lat to naprawdę dużo, by większość rzeczy przeszła na porządek dzienny, ale nie zapominajmy, że dla naszej postaci minęła zaledwie chwila. Wszystko to, co działo się wtedy jest dla nas świeże, każde wspomnienie i każda emocja są żywe. Wydaje mi się jednak, że jako przyjaciele, powinni podejść do tego ze zrozumieniem, a tymczasem dostajemy wiadro pomyj na głowę, nakaz ogarnięcia się i przestania zawracania tyłków. Gdzie tu zwykła, ludzka empatia?
Secudno, trzymajcie mnie, bo chodzi o temat wsów.
Zacznę więc od Nevry. Znowu mamy 7 lat, kupę czasu i życia w samotności. Z jednej strony naprawdę rozumiem jego przemianę i chłodne podejście. Facet stracił dwójkę przyjaciół, których zapewne traktował jak braci i miłość swojego życia. Nienaturalnym dla mnie byłoby więc, gdyby wyszedł z tego bez szwanku. Z drugiej zaś, GDZIE JAKIEKOLWIEK EMOCJE? Jak już wyżej wspomniałam, Garnek był jego miłością życia, a wyszło na to, że już Karuto bardziej ucieszył się z jej powrotu, niż on.
Mateuszek. Temat rzeka. Postać bardzo nijaka, momentami zbytnio przesłodzona. Nie podoba mi się, że gra wciska mi go na siłę. Nie ma niczego przyjemniejszego, niż minusowanie tej postaci, a jednak gra i tak nakazuje mi być dla niego miła i przepraszać za każdy minusowany dialog. Eh, dlaczego?
Przyszła więc pora na mojego ulubieńca. Morderca, który zabijał dla własnego widzi mi się, który bez zawahania zabił swojego brata? Co nakazuje logika? Umieścić takiego w więzieniu. Co robi bimuf? Nakłada mu koronę na głowę i wrzuca na miejsce Valka, plując na jego śmierć. Okej, możemy pomyśleć o wybaczeniu, ale ustawianie go jako opcję romansową to dla mnie o dużo za dużo.
Terzo, ja naprawdę nie rozumiem postawy Garnka na to wszystko. Przyjaciele traktują ją gorzej niż psa, ale to ona myśli o przeprosinach. Na jej miejscu rzuciłabym to wszystko i wyjechała jak najdalej stąd. Pobyt w krysztale minął niczym mgnienie oka, zadziwiająco szybko zapomina o wszytskim, co było między nią i wsem i przechodzi z tym do porządku dziennego? Dla mnie logicznym jest podjęcie walki o miłość swojego życia, tymczasem ona składa broń.
Nie wiem, może to ja zbyt dużo oczekuję od bimufa?
Ostatnio zmieniony przez Seasaidh (28-04-2021 o 21h09)